 |
"czasami budzę się w nocy by sprawdzić czy jesteś obok, czasami serce wbija 6 bieg gdy mówisz o innych chłopakach, czasami mrugnę ale nie zbyt często by nie stracić Cie z oczu, czasami przełkne śline ale tylko wtedy gdy nie znajduje się tam Twoja, czasami nie chce Cie nigdzie puszczać by nikt mi Ciebie nie odebrał, czasami mam ciarki na ciele gdy widzę jak się uśmiechasz, czasami odbija mi gdy Cie zbyt długo nie widzę, czasami przypominam sobie nasze wspólne chwilę tylko po to by zobaczyć Cie przynajmniej w myślach, czasami mi jest smutno gdy jestem tutaj sam."-dla.niej
|
|
 |
gładził moje włosy, pocałunkami ścierał łzy z moich policzków, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy, nie przestraszył się zniszczonego makijażu, a co najważniejsze powtarzał, że mnie kocha, tak na zawsze, nad życie.
|
|
 |
"trzymając pędzel w dłoni przed całym światem maluje twą doskonałość. wszyscy skupiają wzrok na moją dłoń a zarazem zachwycając się twym pięknem. ze stresu po ciele spływa nie jedna kropla potu która jednoczy się z perfekcyjnie idealnym niebem na ziemi które wywołuje deszcz. każda drobinka deszczu zniechęca mnie do działania ale nie chce się poddać. gdy skończyłem swoje dzieło skończyło już padać, Ty swoim uśmiechem obudziłaś moje wszystkie zmysły, ciało zaczęło wirować wszystko się zmieniło. chwyciłem Cie za rękę i jak Anioły unieśliśmy się nad ziemią. za pomocą Twojego serca otworzyliśmy wieko nieba i wobec świata staliśmy się ulotni jak powietrze."-dla.niej
|
|
 |
"kotek wyjdź z domu, księżyc chce Cie ogłosić pięknem nieba."-dla.niej
|
|
 |
wow już 100 ludzi mnie ogląda, dzięki wielkie za obserwowanie mojego profilu, myślę że za niedługo tą 100 przejdziemy, jeszcze raz dziękuję, postaram się być jeszcze lepszy choć ten fejm nie jest taki ważny. strzała.
|
|
 |
Poddałem się, klękając u stóp tej cholernej miłości, która zabrała wszystko. [mr_mruczynski]
|
|
 |
„Nie jestem wyjątkowy, co do tego nie mam wątpliwości. Jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myślach i wiodłem zwyczajne życie. Nikt nie postawił pomnika ku mej czci, a moje imię szybko pójdzie w zapomnienie, lecz kochałem - całym sercem i duszą - a to moim zdaniem wystarczająco dużo.” / SPARKS
|
|
 |
[2]walczyłam chociaż wyniszczało mnie to do granic możliwości. poświęcałam każdą sekundę na kombinowanie nad tym co jeszcze mogę zrobić. prowadziłam podwójne życie, z jednej strony był On, z drugiej Ty. cierpiałam żyjąc w kłamstwie, ale każda chwila z Tobą była tego warta, delikatne pocałunki na mojej szyi - za to mogłabym umrzeć. jedna wiadomość zmieniła wszystko, wróciłeś. moje serce skakało jak wirująca pralka. zwariowałam. zaufałam, choć było to niesamowicie trudne. motylki fruwały w okolicach mojej wątroby, a każda sekunda stała się darem od Boga. jesteś i nic więcej już mi nie potrzeba.
|
|
 |
[1] poczułam się jak zwierzak oddany do schroniska przed upalnymi wakacjami, taka odrzucona, samotna. spojrzałam na stos pobitych talerzy, o które się potykałam i Twoje oczy przepełnione nienawiścią. zastanawiałam się, co takiego złego zrobiłam, marzyłam byś podszedł i przytulił mnie jak zawsze, ale instynktownie czułam, że nie mam na co liczyć. mój makijaż już dawno rozmył się po policzkach, a włosy, za które mnie wytargałeś były w opłakanym stanie. wyglądałam jak dziwka, chociaż nią nie byłam, nie zasłużyłam na takie traktowanie, przecież zawsze byłam dla Ciebie dobra. wyszłam. nie miałam siły trzasnąć drzwiami. przewróciłam się kilka razy. wszystko straciło sens, odszedłeś. czekałam aż wrócisz, całą jesień, zimę i wiosnę. nie pamiętam nocy, którą przespałabym w całości. miliardy razy waliłam głową w ścianę, ale gdzieś w głębi serca huczało mi jedno słowo -uwierz.
|
|
 |
zamykam oczy i widzę nas, Twoją głowę złożoną na moich kolanach, uśmiech jakim mnie obdarowujesz, blask tęczówek, które tak bardzo kocham. nie mówię, choć zazwyczaj usta mi się nie zamykają, tylko patrzę, a łzy mimowolnie płyną po moich policzkach, niszcząc misterny makijaż, Ty ocierasz je delikatnie, wiedząc, że to szczęście zmusiło mnie do takiego zachowania, mocno przyciskam Twoją dłoń do mojego serca, nie puszczę jej już nigdy.
|
|
|
|