 |
Łezka w oku kręci sie od zawsze,
jak spadnie nadzieja moja zgaśnie..
|
|
 |
-rozmawiacie? -nie.. -piszecie? -nie.. -utrzymujecie jakiś kontakt? -nie.. -czy on w ogóle na Ciebie patrzy? -nie.. -no widzisz.. on jest obojętny! -wiesz co właśnie zrobiłeś? -tak, wytłumaczyłem Ci, że i tak już z nim nigdy nie będziesz i że musisz się z tym pogodzić... -nie! -no więc co? -właśnie złamałeś swoją obietnicę! -jaką? -zraniłeś mnie! zraniłeś mnie najbardziej! -przepraszam..//dwiemniedwochciebie
|
|
 |
'nie wiadomo, do czego potrzebna jest większa dojrzałość:
do miłości czy do rozstania'
|
|
 |
A ona ciągle sobie wmawia:
'za pewien czas będę się z tego śmiała'
|
|
 |
i tak naprawdę trudno mi stwierdzić,
czy lubię samotność,
czy to tylko kwestia przyzwyczajenia.
|
|
 |
będę księżniczką,
jeśli wcześniej się nie wkurwię
i nie wyląduję gdzieś na mieście,
w jakimś klubie z kimś,
kto również lubi pić.
|
|
 |
potrafisz ogarnąć matmę, fizykę nawet chemię,
ale tego, że Cię kocham
już nie, dlaczego ?
|
|
 |
Smutno było zdać sobie sprawę, że nie gra się już głównej roli kobiecej. Romans stulecia dobiegł końca.
|
|
 |
Były to jedynie słowa, zbitki głosek lub liter, ale raniły jak sztylety.
|
|
 |
Jeśli czegoś byłam pewna, to tego, że ukochana osoba potrafi złamać serce. Moje już złamano, rozbito na tysiące kawałeczków. Nie chciałam przechodzić tego po raz drugi.
|
|
 |
-a od dziś. Nie pale, nie jem słodyczy... i zakocham się w tym roku. Będzie cudownie. Cholera jasna widział ktoś moje papierosy!-krzyknęła sięgając po wielkie ciastko z kremem. // hermetycznie
|
|
|
|