 |
wiem, że masz już dość, daj mi rękę - chodź
|
|
 |
jeśli od kogoś kogo kochasz, ziom, dostałeś srogi wpierdol, to na pewno wiesz czym jest ból, pamiętasz to, na pewno, w szkole sucha gadka, "yyy, spadłem ze schodów", choć myśleli, że wpadłeś, ale pod osiem samochodów, dziś to nieistotne, gniew zdusił uczucia, to nerwobóle kłucia, duszności i ta bezsenność
|
|
 |
czasami nie chce Ci się żyć, chciałbyś leżeć w grobie, jeden problem może Ciebie wbić w glebę, jak nagrobek
|
|
 |
zmieńmy sposób myślenia, na sposób wierzenia Bogu, miłość istnieje, trzeba tylko po nią sięgnąć człowiek, teraz wstawaj i naprawiaj, bo ja tego za Ciebie nie zrobię
|
|
 |
po co te brednie, że dusza, że serce
|
|
 |
jestem już zmęczony tym całym niekochaniem
|
|
 |
"Jeśli nie używa pani serca, to co za różnica, czy będzie złamane, czy nie?"
|
|
 |
nie musisz mówić mi, że jest ciężko, co z tego
nic nie robisz, nie masz nic i nie zmieniasz niczego
|
|
 |
żyje się raz, tylko raz się umiera - kojarz, a liczba sposobów na to jest kurwa nieskończona
|
|
 |
dla tych co mają swoje światy
|
|
 |
lubisz słuchać tego gówna tak jak hajs tulić
|
|
 |
sen sprzed dwunastu lat dziś odbierasz jak antyk wtedy słysząc, że pieniądze też są wyznaniem miałbyś zaskoczone oczy, tak jak ona pierwszym razem, gdy nie wiedziała czy to wypluć czy może przełknąć
|
|
|
|