 |
na tym polegał problem z przyzwyczajaniem się do ludzi - odchodzili i trzeba było za nimi tęsknić
|
|
 |
"no już nie płacz! nie przestanę Cię kochać, choćbyś miała przede mną setki tajemnic"
|
|
 |
wstydziła się bowiem, że dla takiego zera umarła i do tego z wielkiej miłości, gdyby chociaż na katar umarła, to byłaby to śmierć bardziej godna
|
|
 |
miała straszną ochotę powiedzieć mu jak najbanalniejsza z kobiet: nie puszczaj mnie, przytul mnie do siebie, trzymaj mnie, zawładnij mną, bądź silny!
|
|
 |
odezwij się czasem, ciekawa jestem gdzie i z kim teraz umierasz
|
|
 |
niech tak zostanie, nie jesteś dla mnie
|
|
 |
powiedziałbym ci, że, kurwa, tęsknię i nie umiem wyobrazić sobie, że już więcej nas nie będzie. i płakałbym.
|
|
 |
może to paranoja, już sama nie wiem co mam robić
|
|
 |
zabierz ją gdzieś, gdzie wam nic nie trzeba. pokaż, że nie musi umierać, żeby iść do nieba
|
|
 |
cały czas milczysz, nazwę to monologiem
|
|
 |
patrz przed siebie, może zauważysz jak mnie nie ma
|
|
 |
czekam aż deszcz zmyje ludzi z ulic czasem ciężko jest ludzi lubić
|
|
|
|