 |
może kiedyś umrze w nas ten pierdolony gniew
|
|
 |
siła to jedno, ale spokój daje tylko ktoś obok, wiem to
|
|
 |
za kilka lat mi powiesz że u Ciebie wszystko spoko, będzie tak, ja wierzę w to głęboko.
|
|
 |
wiem, że dzisiaj ze mną jesteś i doceniam wszystko
lecz mam powód, żeby myśleć, że nie będziesz jutro
|
|
 |
widzę Twój wzrok - tam nie ma mnie już - powiedz coś, hej, zrób to dla nas.. podniosłem brew i z uśmiechem powiedziałem ' spierdalaj '
|
|
 |
cześć tato, nie wiem od czego mam zacząć, tyle chcę Ci powiedzieć, aż oczy same mi płaczą.
słyszysz mnie? strasznie za Tobą tęsknię. wiem, że tam jesteś i widzisz, że się męczę. pomóż, dlaczego nie ma Cię w domu? potrzebuję Twoich rad, żebyś dawał je znowu..
|
|
 |
ja nie chce pytań co ranią, nie szukam sensu w snach..
|
|
 |
wcale nie mieć zmartwień nad jutrem nie zastanawiać się bynajmniej
|
|
 |
zamknij oczy i wyobraź sobie szczęście. co widzisz? trzymasz kogoś za rękę?
|
|
 |
czy to my, czy to piwo, czy to schiz, czy to miłość? desperackie pożądanie, ostrożnie, jak ćma we wzrok jej, świeżo po detoksie, nie chciałem się wiązać, a z miejsca czułem, że mógłbym
|
|
 |
rochę więcej nikotyny, trochę mniej wątroby
|
|
|
|