 |
I przyrzekasz,
że tylko ze mną będziesz witać i żegnać każdy dzień,
wieczorami pokazywać mi niebo pełne gwiazd,
a Twoje serce będzie tylko moją własnością??? :* :*
|
|
 |
Jest trzecia minut czterdzieści trzy a oczy otwarte i chyba Cię słyszę,
jak podchodzisz, dawkujesz mi czułość prosto do żył... :*
|
|
 |
|
nie mam czasu na pisanie o miłości, nieszczęściu i tęsknocie, bo właśnie piję wódkę i odpalam szluga.
|
|
 |
|
nie odchodź już na tak długo,
chyba, że powiesz jak żyć gdy
powodów do życia brak.
|
|
 |
|
czas zmienić się na lepsze .
|
|
 |
kierowałam sie sercem, obecnie już go nie posiadam. rozumu z resztą też. chyba postradałam zmysły. /170cm.pecha
|
|
 |
tamtej banalnej nocy, przy banalnym tanim winie i banalnych wyznaniach bełkotanych niepewnie, wszystko się zaczęło. to przykre - skończyło się na banalnym chodniku, z banalnym krzykiem, bo nie ogarnialiśmy tej cholernej, BANALNEJ miłości.
|
|
 |
mam ochotę się zwyczajnie rozpaść. przy ulubionym kawałku, wtulając się w ukochaną, ciepłą pościel, czytając raz jeszcze ulubiony cytat z książki, rozłożyć się na maciupeńkie elementy. następnie przy sklejaniu zapomnieć dodać do siebie tej cholernej tęsknoty za przeszłością i wszechogarniającej pustki, które ostatnio ewidentnie uzależniły się od wpadania do mnie bez zapowiedzi, tak na pogaduchy i kawę.
|
|
 |
spakuję to wszystko - każdą z książek, nawet te, które mają dla mnie sentymentalne wartości, płyty ulubionych raperów, bluzy wręcz wpasowane już w moje ciało. wciskając to w kartonowe pudło, schowam całą swoją przeszłość na dno szafy. po co? by przywitać się z przyszłością i wpuścić Cię do swojego serca, tak, żebyś przypadkiem nie narzekał na brak miejsca. tak, jestem jedną z tych idiotek, które zapominają o wszystkim, co było niegdyś ważne - dla jednego wariata. dla cudnego 'kocham'.
|
|
 |
uwielbiam, jak doszukuje się na poszczególnych częściach mojego ciała łaskotek, a nie odnajdując ich zrezygnowany rzuca, że to nie fair. jak udaje obrażonego, a mimo wszystko wciąż trzyma mnie za rękę. jak patrzy na mnie kątem oka, nieznacznie się przybliżając i oznajmia, iż całus w formie przeprosin byłby idealny.
|
|
 |
uwielbiam Pezeta. uwielbiam barwę jego głosu, słuchając go, skupiam się tylko na słowach zawartych w jego kawałkach. utożsamiam się z nimi. tylko on potrafi wywołać we mnie tyle emocji, że słuchając go po moim policzku spłynęła nie jedna łza. tylko on potrafi w 3 minuty poprawić mi humor. jego kawałki uświadomiły mi wiele rzeczy. słuchając go czuję się silniejsza. nie ma lepszego od niego! [niezdecydowana23]
|
|
|
|