 |
dziewczyna jak każda inna, miła jak żadna była, jak czarna bila bo wpadała tam ostatnia i nigdy nic nie piła, zawsze dwoje trzeźwych oczu, a gdy wychodziła nie umiałem do Niej więzi poczuć, innej niż to co było wtedy miedzy nami, chyba dziwnie miłość, czy jakoś tak to się nazywa, dzisiaj znamy się gorzej bowiem musieliśmy dojrzeć i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń i myślę o Niej ciągle, choć byliśmy niepoważni i brak mi jej najmocniej lecz to wymysł wyobraźni jest.
|
|
 |
Pamiętam kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach i brak mi czasu, który nadal prędko spieprza w latach, brak mi wieczorów, kiedy nieznany był melanż...
|
|
 |
macie w dupie miłość chłopcy, miłość ma Was w dupie, trudno!
|
|
 |
odrzucam egoistów i przyjaźnie dla korzyści, życie to nie biznes, a koledzy to nie dziwki
|
|
 |
i wyprzedzę twoje myśli, nie wpadam w paranoje, piszę to na luzie i psychicznie mocno stoję
|
|
 |
zmieniłem podejście, zmienili je ludzie, niektóre zachowania wywołują we mnie furię, nie jestem durniem i w porę wyhamuję a Ty nie sprawdzaj tego kiedy nerwy wyładuję...
|
|
 |
dobrych ludzi w moim życiu mniej z każdym dniem, czarnym sercom na mej drodze odcinam tlen!
|
|
 |
uważaj na ruchy, bo życie ludzi zmienia, mogę być niebezpieczny w sytuacjach zagrożenia.
|
|
 |
uważaj, bo ta prawda może być nieprawdziwa.
|
|
 |
jak masz znowu kłamać to stul pysk.
|
|
 |
może nie zawsze gramy fair tak jak Pierre de Coubertin, wiec kiedy łżesz, popatrz w serce na stertę prawd. potem głębiej i sprawdź czy masz tam więc kłamstw... jeśli tak, jak najprędzej je spal. dlatego mi serce płonie stale, przy mikrofonie, kabina moim konfesjonałem. co prawda, to kłamstwo, że kłamie tu dalej okłamując Cię, że nie masz kłamać więcej - kłamałem.
|
|
|
|