 |
Bo to on jest od kilkunastu miesięcy tą najważniejszą osobą w moim życiu, a dlaczego ? Bo to on jako jedyny ma do mnie nieziemską cierpliwość, on nadaje życiu sens, bo dzięki niemu mam dla kogo żyć, bo przy nim za każdym razem czuję się tak jak nigdy wcześniej, bo jego życie jest moim życiem, bo nie liczy się nic oprócz tego żeby na jego słodkiej japce widniał uśmiech, bo mimo wielu zła on nadal był, jest i będzie.
|
|
 |
a jak życie się zjebało, to gdzie się składa reklamację?
|
|
 |
Zawsze się rozjebie wszystko kiedy już zaczynam być szczęśliwa.
|
|
 |
Gdy jesteśmy zazdrośni, przekonujemy się , że kochamy .
|
|
 |
z książek nie nauczysz sie życia , lepiej oglądnij trudne sprawy .
|
|
 |
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie
wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić
z serca wszystkie słowa, gesty i czułe spojrzenia.
Pozbyć się widocznych śladów jego obecności.
Czas zacząć żyć życiem, a nie nim.
|
|
 |
Mam nadzieję że, kiedyś zrozumiesz jak bardzo Cię potrzebowałam.
|
|
 |
Nienawidzę tego uczucia, że kogoś tracę a nie mogę nic z tym zrobić.
|
|
 |
Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że mnie już nie ma i nie będzie?
|
|
 |
Dzisiejszy humor odzwierciedla pogoda. Ponuro, chłodno, smutno. Za oknem pada deszcz, a z moich oczu płyną słone łzy. Mam dość, już dłużej tak nie chcę. To trwa zbyt długo i jeszcze długo może tak być. Brakuje mi go, bardzo. Wieczorem kładąc się spać płaczę, rano wstając mam jeszcze szklane oczy. To mnie przerasta. Myślałam, że już sobie radzę, że się wyleczyłam, ale chyba z miłości nie da się wyleczyć. Ostatnio nawet po alkoholu powracają do mnie chwile spędzone razem, a zawsze dawało to ukojenie. Nie umiem sobie poradzić, staram się to ukryć przed innymi a przede wszystkim przed sama sobą.
|
|
 |
Wiesz, mam dość tej samotności. Duszę się w tych czterech ścianach, niedługo dostanę klaustrofobii. Chciałabym gdzieś wyjść, poszaleć, zabić smutek, poznać nowych ludzi. Nie chcę ciągle siedzieć w pokoju z papierosem i butelką taniego wina, wychodzić tylko po nową paczkę lub po kolejnego wora. Czuję, że powinnam coś z tym zrobić. Wyjść z tego więzienia, wiem, że żaden królewicz po mnie nie przyjdzie, nie wyciągnie mnie z wieży i nie uratuje od wiecznego utrapienia. Doskonale zdaję sobie sprawę, że to ode mnie zależy jaką drogę wybiorę, ale nie mam sił już wybierać, zawsze chodzę niewłaściwymi ścieżkami. Wiem, powinnam wziąć sprawy w swoje ręce, wyjść do ludzi i cieszyć się chwilą. Tylko się boję, strach przemawia przeze mnie, pustka wdarła się w me serce i nie zamierza stamtąd wyjść. Nie chcę samotności, naprawdę mam jej dość, ale chyba jestem na nią skazana. Jestem sama, tylko ja i moje odbicie w lustrze.
|
|
 |
często jest tak, że płaczę. wstyd się przyznać, ale tak właśnie jest. czasami tego nawet nie kontroluje. płaczę bo sobie nie radzę ze wszystkim. czasem czuję się samotna. nie jestem wcale taka silna jak mówią inni. chciałabym choć raz płakać, ale ze szczęścia, a nie przez to że nic mi nie wychodzi.
|
|
|
|