 |
tak, wiem – to straszne uczucie , gdy widzisz Go idącego z inną kobietą za rękę. w tym momencie świat jak gdyby Ci się wali – nic nie jest ważne, tylko to , że dłoń, która kiedyś prowadziła Cię przez życie – dziś ściska inną dłoń, nie Twoją. że facet, którego kochałaś ponad życie, i z którym wiązałaś tak ogromne plany – ułożył sobie życie, bez Ciebie, choć kiedyś mówił , że nie byłby w stanie funkcjonować bez Twojej osoby. ale wiesz co ? to minie , na prawdę. przyjdzie kiedyś taki dzień , że miłość do Niego a jednocześnie nienawiść zamienisz w szczery uśmiech, gdy zobaczysz , że tak na prawdę On jest szczęśliwy. przepełniać będzie Cię radość z tego , że ułożył sobie życie – i nie ta sztuczna, na pokaz, ale ta prawdziwa. bo jeśli kochałaś Go na prawdę, to nie ma opcji by było inaczej – przecież Jego szczęście, zawsze było Twoim
|
|
 |
Przygoda z Fryzjerem jest taka, że idziesz wniebowzięta z własną wizją ścięcia, w salonie jesteś podekscytowana, uśmiechasz się, myślisz WOW! CUDO! Wychodzisz, docierasz do domu, patrzysz w lustro i dociera do Ciebie, jak ohydnie wyglądasz - my dziewczyny. XD
|
|
 |
Obecność osób trzecich zamyka temat miłości .
|
|
 |
bliższy memu sercu niż lewe płuco.
|
|
 |
Przyznam Ci się do czegoś, dobrze? Obiecuję, że nie zajmę Ci zbyt dużo czasu. To tylko chwilka, kilka marnych słów, które czas z siebie wyrzucić. Tęsknię za Tobą. Niewyobrażalnie mocno. Nie umiem sobie poradzić z tym uczuciem. Chciałabym Cię mieć przy sobie. Wtulać się w Twoje ramiona, bo to właśnie w nich czuje się najbardziej bezpieczna. I właśnie teraz, w tym momencie najbardziej ich brakuje. Właśnie teraz, gdy czuje się smutna, przerażona i niewyobrażalnie samotna. I właśnie Ciebie brakuje, Twoich ramion i bicia serca. Tylko tego.
|
|
 |
zastanawiam się czy kiedykolwiek pomyślisz o tym co między nami zaszło. czy będąc z nią, pomyślisz co czułeś przy mnie, czy porównasz ją do mnie, czy jej też powiesz, że jest dla ciebie najważniejsza. zastanawiam się dlaczego tak się pogubiłeś, czemu przyjmujesz zasadę by żyć tym co jest teraz. nie martwisz się przyszłością, gnębi cię przeszłość, ja to rozumiem, straciłeś osobę, która była dla cie...bie ogromnie bliska. opowiadasz mi o tym i płaczesz, a potem wtulasz się we mnie, bo brak ci bliskości i ciepła. kochasz kogoś innego, zapierasz się, że będziesz z nią zawsze, mimo, że na odległość to będziesz. a ja? mam być tylko wtedy, kiedy życie ci się sypie i brak ci miłości? dziękuję za taką znajomość, mimo tego, że znaczysz dla mnie więcej niż wszystko.
|
|
 |
Stoję przed tobą z całkiem czystym sercem. Zachłannie oddycham powietrzem unoszącym się między nami jakbym bała się, że za chwilę może mi go zabraknąć. Popatrz na mnie. Nigdy nie widziałeś moich oczu bardziej szczerych, niż w tym momencie. Nigdy jeszcze nie mogłeś zwykłym muśnięciem, dotknąć najgłębszych miejsc mojej duszy. Nie było ani jednej sekundy, która byłaby bardziej naelektryzowana uczuciami niż ta teraz. Wiem, że to czujesz. Tak delikatnie błądzisz opuszkami palców po moim policzku, jakbyś robił to ostatni raz w życiu, a mnie w oczach zbierają się łzy. Nie odchodź. Przecież wiesz, że nie musisz. Przecież to wcale nie koniec. Przepraszam, już nie płaczę. Nie chcę cię zostawiać. Nie chcę mówić nic, co miałoby na celu pożegnanie cię już na zawsze. Zostań. Patrz na mnie, dotykaj mnie z taką troską, czułością już do końca świata. Nie przestawaj, proszę. /dontforgot
|
|
 |
Kiedyś Ci obiecałam, że się nie poddam. Dotrzymałam obietnicy. Jeszcze chodzę po tej ziemi, oddycham, funkcjonuję. Z wielkimi ranami na sercu i pustką w sobie. Nie chcę już się poddawać, zbyt dobrze znam to uczucie kiedy serce kruszy się na milion kawałeczków i nie można znaleźć żadnego kleju, aby ponownie je poskładać w jedną całość. Zbyt długo byłam na dnie. Chyba najwyższa pora pozwolić rozwinąć skrzydła i wylecieć z dołka. Zabrać ze sobą jedynie odbudowaną siłę, a na dnie zostawić wspomnienia o Tobie. Mam tylko nadzieję, że smutek nie wróci wraz z nadejściem roku szkolnego. Od września codziennie będę mijać Cię na szkolnym korytarzu, będę słyszeć Twój głos, śmiech. Zobaczę jak z każdym dniem ona staję się dla Ciebie ważniejsza, jak patrzysz na nią jak kiedyś na mnie. Boję się, że mogę sobie drugi raz nie poradzić. Co jeśli moja słabość do Ciebie powróci z podwojoną siłą wraz z zakończeniem wakacji?Jeśli na nowo usłyszę odgłos łamiącego serca?
|
|
 |
Po co Ci ta żyletka? Wyrzuć ją, proszę. Pozbądź się jej teraz, już, jak najszybciej. Ona naprawdę nie jest Ci potrzebna, poradzisz sobie bez niej. Słyszysz? Dasz radę, uwierz mi. Nie musisz się kaleczyć, nie musisz niszczyć swojego ciała. Popatrz na swoje ręce. Tyle blizn, chcesz mieć kolejne? Naprawdę wierzysz, że to Ci pomaga? Odłóż ją. Ona Cię niszczy, bo chwila ulgi jest taka pozorna. Proszę Cię. Nie możesz się od niej uzależnić. Zrób coś innego, ale się nie tnij, błagam. Weź kartkę i długopis, napisz wszystko. Wyrzuć wszystkie myśli, wyżyj się na kartce. Kreśl, targaj, gnieć, pisz. Nie ważne, że zdania są nieskładne. Wyrzucaj te złe emocje, ten ból i cierpienie. Zapomnij o żyletce. Idź pobiegać. Jeden kilometr, dwa, albo trzy. Tak żebyś padła z wycieńczenia, żebyś nie miała siły myśleć o samookaleczeniu się. Wyjdź gdzieś, wykrzycz się. Zapomnij o żyletce, ona już nie jest Ci potrzebna. Już nie. Przecież masz w sobie tą siłę, wydobądź ją. Ja w Ciebie wierzę. / napisana
|
|
 |
CZ.1. Siedzę i myślę nad swoim życiem, nad zmianami jakie mają nastąpić. Patrzę na kalendarz. Za kilka dni rozpoczęcie roku szkolnego. Jednak tym razem nie ubiorę białej koszuli i nie spotkam się pod szkołą z tymi samymi ludźmi. Już nie będzie marudzenia, że znów wychodzimy ostatni ze szkoły po monologu naszej wychowawczyni. Nie będzie wkurzania się dużą ilością lekcji i ciągłym zaczynaniem szkoły od 7:25. Nie będzie kłótni, nie będzie sprawdzianów, ulubionych i znienawidzonych nauczycieli. Nie będzie stresu na polskim i kombinowania na historii. Trochę szkoda tych wszystkich chwil, które mogliśmy spędzić tam razem, tych znajomości i przyjaźni. Jest dziwnie kiedy wiem, że świadectwo maturalne już leży w szufladzie, a za miesiąc odbiorę indeks i legitymacje studencką. Przecież dopiero zaczynałam technikum. Jeszcze doskonale pamiętam pierwszy dzień i ten stres, bo nikogo nie znałam.
|
|
|
|