|
To nie tak, że nie lubię ludzi. Zwyczajnie nie chce mi się poświęcać swojego idealnego podejścia do życia dla killku chwil nic nie wartej konwersacji.
|
|
|
Zostaniesz moją żoną. Ja cię nie pytam, ja ci to oświadczam.
|
|
|
kochałam. tyle,że nie odwzajemniałeś.starałam się, tyle że ty o mnie zapomniałeś.
|
|
|
wróciłam. tyle,że nie czekałeś.
|
|
|
Nieaktywny rozum. Zawsze aktywne serce;
|
|
|
Zastanów się co powiesz, zanim zmiażdżę Cię prawdą.
|
|
|
Ja jestem po tej stronie. Ty po drugiej .Po drugiej stronie tej wielkiej góry. Ta góra to ona.
|
|
|
Jak masz trzymać mnie za rękę , to mocno i pewnie,a nie tak, że ja przy pierwszym zakręcie się wypierd*lam.
|
|
|
Zabierz mnie na bezpieczny ląd. Gdzieś, gdzie będę mogła leżeć na Twojej klatce piersiowej słuchając jak bije Twoje serce i jednocześnie spokojnie zamknąć oczy, wiedząc że jutro również będziesz przy mnie.
|
|
|
Chcę pokazać Ci świat, w którym damy sobie radę ze wszystkim.
|
|
|
Niby istniejesz. Spoglądasz na mnie ukradkiem. Wiem, że istniejesz. Uśmiechasz się jakby niezauważalnie. Czuję, że wiesz iż ja istnieję. Dotykasz- niby przypadkiem i już wiemy, że istniejemy.
|
|
|
[cz15] Cały tydzień minął jakoś przyjemnie.W międzyczasie spotykaliśmy się z Robertem na kolejnych randkach i przyznam, że imponował mi coraz bardziej. Potrafił odgadnąć moje myśli, zanim pojawiły się w mojej głowie. Tak, jakbyśmy się znali od lat. –I o czym tak myślisz.? – zapytał leżąc wygodnie na kanapie u mnie w domu. No przecież. On zawsze potrafi zgadnąć w jakim jestem stanie. – O niczym –skłamałam. Robiłam właśnie nasze ulubione danie kurczaka z warzywami. –Pyszne, pozwól, że w ramach odpłaty za ten obiadek ja stawiam lody. – Ok. Poczekaj ,wezmę tylko bluzę –wstałam i ruszyłam do swojego pokoju. Na biurku leżał jego telefon, wibrował-znak , ze ktoś dzwoni. „odebrac , nie odbierać” –odbiorę-pomyślałam i od razu skarciłam się w duchu za ten pomysł...
|
|
|
|