 |
Chodź ze mną, potrafię Ci pomoc, sprawić, że przestanie boleć, chodź, zaufaj mi, kocham Cię, gdybyś tylko wiedział jak bardzo, to pewnie popierdoliłoby Ci się od tego w głowie, chodź, nigdy Cię nie skrzywdzę, nikt nigdy nie będzie tak wspaniały, wiem, banalne, ale przecież tak mało ludzi potrafi tak naprawdę kochać, bez brudu i syfu świata, dla większości miłość to destrukcja, a nie, wcale nie, więc chodź, pozwól sobie pokazać.
|
|
 |
Przepraszam za te słowa wypowiedziane w afekcie.
|
|
 |
W tym jesteśmy najlepsi, pakujemy się w bezsensowne związki, których potem nie jesteśmy w stanie skończyć, zbyt przyzwyczajeni jesteśmy, ale to nie miłość, to niemiłość, przecież doskonale zdajemy sobie z tego sprawę.
|
|
 |
a dziś? dziś nie dzwoń do mnie więcej. kilku ludziom udało się zapomnieć kim jestem, nawet tym najbliższym, naprawdę nie kumam, nie wiem czy by przyszli nawet gdybym umarł
|
|
 |
zbijam piątkę z nicością, mamy wiele wspólnego, wdycham ten piękny stan jak powietrze i cisza mnie zna, zmieniam się dla niej na lepsze, mówią mi, że pieprzę życie, ale pieprzę ich i piję tydzień w tydzień. mam dobry humor, wciąż sobie tak powtarzam i nie chcę spotykać ludzi, mają fałsz na twarzach
|
|
 |
trying not to love you only makes me love you more
|
|
 |
nie zarzucisz mi zdrady, chyba, że chodzi o bity, z większymi emocjami wchodzę w nie niż kiedyś w Ciebie, słyszysz?
|
|
 |
jestem w Twojej sieci ale raczej gubię zasięg
|
|
 |
zaznaczyłaś mnie na swojej myszce, kliknęłaś delete, teraz Cię nienawidzę bo przez Ciebie tęsknię za życiem z Tobą, za niebem na ziemi, piekłem, którym jesteś
|
|
 |
Chodź, zatańczmy nocą, nawet w ten cholerny mróz, bez gwiazd i wcale nie na plaży, nie nad morzem. Chodźmy na stadion, zatańczmy na murawie, chcę wplatać palce swoich dłoni w Twoje blond długie włosy, chcę patrzeć Ci w oczy, całować Twe usta.
|
|
 |
Jestem o krok, o oddech, o dotyk, o uśmiech, od całkowitego zatracenia się w tobie, a przecież jeszcze niedawno nawet nie wiedziałam, że istniejesz.
|
|
|
|