 |
I nawet jeżeli to rzeczywistość próbuje stawiać przed nami jakieś granice to powinniśmy usiłować je przezwyciężyć. Powinniśmy szukać jakiegoś sposobu, jakiejś możliwości, która z pewnością jest gdzieś ukryta. Jednak najczęściej my albo boimy się albo nie chcemy szukać tych alternatyw. Wolimy zatapiać się w łzach mówiąc, że już nic nie da się zrobić. A wtedy my sami sobie stwarzamy kolejną granicę i kolejną. I tak otaczamy się grubym murem, pozbawiając się możliwości zdobywania świata. / napisana
|
|
 |
nie ma cię już chyba. stałeś się częścią ściany, obok której juz nie długo będę przechodzić obojętnie. / i.need.you
|
|
 |
nie proszę o wiele. wiem, że bez problemu podołałbyś temu. więc pokochaj. / i.need.you
|
|
 |
jest mi tylko bardzo przykro. nic więcej. / i.need.you
|
|
 |
To wszystko ciągle boli, a każdy nowy dzień i ten mijający czas nie dodaje wytchnienia. Miłość nie odchodzi razem z znikającymi kartkami kalendarza. Ona nie ma daty ważności. Miłość jest w nas, w naszych sercach do końca. Możesz ją schować, przydusić, ale z pewnością się jej nie pozbędziesz. / napisana
|
|
 |
Czasem po prostu siadamy i mówimy sobie "dość". Czuł się Panem sytuacji,myślał,że to on jest tym,który rozdaje karty bo mniej mu na nas zależy. Ale od wczoraj z każdą kolejną minutą,każda kolejna wiadomością i każdym kolejnym słowem udowadniam mu z nieskrywaną satysfakcją,że się mylił.Ciekawe jak sie teraz czuje? Czy zastanawia się co się stało,że tak bardzo się zmieniłam? A może jest tak zakochany we własnym ego,że nawet nie zauważył zmiany? Trudno przewidzieć. Jest zagadką,której nie da się rozgryźć. Zagadką,która nie posiada rozwiązania. Mężczyzną,który skończy samotnie./poetkazprzypadku
|
|
 |
Uważał się za mojego księcia z bajki,który uratuje mnie z opresji. A ja z wdzięczności za ocalenie będę mu oddana , traktując go jak bohatera, Kurwa chyba pomylił bajki.Nie zasługiwał nawet na miano zielonej ropuchy. W tej bajce nikt Cie nie odmieni, kochanie, Sorry./ poetkazprzypadku
|
|
 |
Żaden człowiek,żaden mężczyzna. Nieważne jest to jakie żywimy do niego uczucie. Jak bardzo przenika nas miłość na samą myśl czy wspomnienie wspólnie spędzonych chwil. Nikt nie jest wart naszego cierpienia, naszych wylanych łez. Znoszonego dzielnie bólu. Bo czy ktoś kto sprawia,że czujemy się smutne,rozczarowane i złe może jednocześnie dawać nam szczęście jakiego nikt inny nie będzie potrafił? Dlaczego naiwnie wmawiamy sobie,że wszystko to drobne błędy,które da sie naprawić? A on wcale nie chciał dla nas źle? Kiedy przejżymy na oczy,że jeżeli traktuje nas źle tzn że mu na nas nie zależy? A kiedy nie odpisuje, nie pisze i się nie odzywa to tylko dlatego,że nie ma na to ochoty? Przestańmy rozkładać każde zachowanie na czynniki pierwsze. Nie doszukujmy się drugiego dna i bezsensownych niuansów. Przyjmujmy świat takim prostym jakim go skonstruowano. Zacznijmy dostrzegać to przed czym wcześniej tak niemziernie kurczowo się broniliśmy. Przed okrutną prawdą i rzeczywistością./poetkazprzypadku
|
|
|
|