 |
|
Brak zasad.
|
|
 |
izoluje się od świata. wyłączam telefon, schodzę z gadu, zamykam wszystkie strony internetowe. odpalam zapałkę, lecą iskry i tli się ogień. pali się, patrze jak się spala, robię tak z kolejną i kolejną. nie ma paczki, po chwili już drugiej i trzeciej. zaczynam rozumieć, lecz nie do końca. tak samo jak spaliły się te zapałki spaliło się to co do niego czułam, to jak go pragnęłam. spaliła się również nadzieja na lepsze jutro. tak, poddałam się, tak pocieszam się procentami, tytoniem i piosenkami bez wyrazu, nie mówiąc już o jakimkolwiek przesłaniu. dotknęłam tego głębokiego dnia, może kiedyś zobaczę że na tafli wody pojawi się ktoś kto wyciągnie do mnie rękę i założy to jebane kółko. / zm_
|
|
 |
skoczyłabym dla Ciebie pod pociąg, szkoda, że Ty nie jesteś w stenie zrobić tego dla mnie... ;( raffalkova.
|
|
 |
Mam ochotę być dziś marudna, wredna, kapryśna, nijaka. //ananas_w_puszce
|
|
 |
nie chcę donośnych zapewnień o miłości, rozdzierających gardło nagłym krzykiem. transparentów, lub deklamowanych wierszy. zbędnych, głośniej niż zwykle wypowiadanych słów, które miałyby podkreślić wagę uczuć. nie chcę świadków, publiczności, oklasków. nawet nie mów do mnie, jakby zwykłym codziennym głosem. podaruj mi tylko szeptane wersy, w których nazwiesz mnie swoim szczęściem./nieswiadomosc
|
|
 |
a mój Romeo ma już swoją Julię ... ;/ raffalkova.
|
|
 |
czasem, gdy chcę coś zrobić to taki głos we mnie drze się "pojebało?!" :D raffalkova.
|
|
 |
wkurwiają mnie zajebiści ludzie, którzy na komplementy reagują swoją zjebaną skromnością ! raffalkova.
|
|
 |
Im słabsza jesteś, tym silniejszą udajesz...
|
|
 |
patrzysz w lustro i myślisz "łaa przystojniak", patrzę na Ciebie ja i myślę, że Twoje przekonania i pewność siebie jest kurwa całkiem bezpodstawna... raffalkova.
|
|
 |
weźmy taką miłość. niezbyt lubiana, no bo w sumie to nieproszona się wpierdala w życie... raffalkova.
|
|
|
|