 |
Patrzę w niebo, tęsknię nieraz .
Jeszcze się kiedyś spotkamy , ale jeszcze nie teraz .
|
|
 |
Odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie .
Wypuszczam z dymem myśli obojętnie .
|
|
 |
Dla mnie przyjdzie moment, gdy krew zapulsuje .
Ogrzejesz me serce w dłoniach, bo to rozumiesz .
|
|
 |
' Jak diler mogę sprzedać Ci najlepsze sny.
Ale musisz mi zaufać i za mną iść . '
|
|
 |
' Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam.
Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta.
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę,
ale puszczam twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej.
Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania,
więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania. '
|
|
 |
Skromna mieszanka , twa szminka na pustych szklankach .
Krok za krokiem ponad rok ta sama wybranka .
|
|
 |
Nalewam drugą szklankę , żeby nie była pusta . Jak pokój , moje serce i słowa w Twoich ustach .
|
|
 |
Życie zawsze chciało więcej ode mnie niż ja od niego
I to ono uczyniło mnie tym czym jestem i wiesz
że prędzej zdechnę niż zadowolę się niczym...
|
|
 |
A w jego błękitnych tęczówkach widziałam iskry miłości a nie pragnienie zaliczenia panienki. / slonbogiem.
|
|
 |
Jak on by to nazwał? Urażona duma. Zranione ambicje. Skrzywdzona godność. Splamiony honor. Jak nazwała by to ona? Złamane serce.
|
|
 |
Czasem pakujemy stare rzeczy i chowamy je na strychu, nigdy nie zamierzając ich wyjmować, ale nie potrafimy się ich pozbyć. Pewnie tak samo jak marzeń.
|
|
 |
nie będę Ci robić obciachu przy kumplach bez obaw. nigdy na Ciebie nie spojrzę w ich obecności. Przecież jeszcze by pomyśleli, że masz uczucia.
|
|
|
|