|
Co mnie nie zabije skurwysynu doda mi sił
Jak nie padnę po flaszce to będę dalej pił
|
|
|
I zawsze sile daje nam to co nas nie zabije
Za wszystkich wrogów toast tam za was wypije
|
|
|
A ja rosnę w siłę, bo wzmocniłeś mnie tym, czym mnie nie zabiłeś!
|
|
|
I ciągle coś mnie ciągnie i kręci tam i chyba nie wiem sam już
I patrzę w lustro i zakładam płaszcz zadając pytania
|
|
|
I choć jestem sam i piję i znów gdzieś tam Cię mijam
I nie wiem już jak masz na imię i nie wiem czy ze mną byłaś
|
|
|
Ona mogła by tu ze mną być i szaleć do upadłego
I mogłaby stąd ze mną wyjść i zawsze na mnie polegać
|
|
|
Znów nucę pod nosem coś co niedawno leciało w radiu
W taksówce myślę o niej i chyba już jej nie pragnę
|
|
|
Na początku widziałem Cię po drugiej stronie mostu
Zbliżamy się do siebie miniemy się gdzieś po środku
|
|
|
Jeśli dasz mi swoich ludzi to ich dzielę na pół.
Połowa zawsze będzie obok,
połowa Cię przekreśli.
Moje życie to instrukcja jak się przebić bez koneksji.
|
|
|
I wciąż tak daleko do sportu, bliżej do jointów
i teraz tylko ich bukiet wypełnia to,
co zostawiłaś po sobie - lukę, jestem sam.
|
|
|
|