|
jestem desperatką. z brakiem jakiejkolwiek racjonalności. budzę się w środku nocy i biorąc szklankę mineralnej do dłoni pałętam się po całym domu z nadzieją, że w końcu zgubię Cię gdzieś po drodze. otwieram okno mojego pokoju na oścież nie zważając na deszcz. siadam na parapecie, zachłystując się chłodnym powietrzem. wpatruję się w księżyc, który jest równie beznamiętny jak Twoje źrenice na mój widok. wychylam się za okno. czuję jak wiatr lekko podwiewa moje włosy, a deszcz delikatnie uderza o moje powieki. świat z takiej wysokości w środku nocy, wygląda niezwykle. zapomnę tak jak obiecałam. pozbędę się podświadomości w której gościsz na stałe. poddaję się. z miłością nie wygram. kochałam Cię. dotrzymuję obietnicy. zapominam.' - przeczytał z trudnością rozmazane literki atramentu na kawałku papieru, leżącym na owym parapecie. znajdując ją ówcześnie martwą na chodniku przed jej własnym domem. sąsiedzi zeznali, że spadała z okna krzycząc jego imię.
|
|
|
kocham to rozkoszne drżenie mojego ciała, kiedy widzę go po raz pierwszy od tak dawna. powiedziałabym co wtedy czuję, ale takich rzeczy nie mówi się na głos.
|
|
|
wracając tutaj i czytając samą siebie, budzę każde wspomnienie jak niedźwiedzia z zimowego snu. i pomyśleć, że gdybym czytała to samo rok czy dwa wcześniej nie posiadałabym się z przeszywającego mnie bólu. natomiast dziś się uśmiecham na te same wspomnienia. z czasem łagodnieją, są wybrakowane. zostają wyłącznie jako te dobre. nie, czas nie leczy ran, ale pozwala zapomnieć o bólu. i przy okazji nasuwa się jeszcze jeden wniosek. dobre rzeczy w życiu zaczynają nas spotykać dopiero wtedy, gdy nabierzemy dystansu do tych złych.
|
|
|
Halo, jest tu jeszcze kto?
|
|
|
Nawet nie wyobrażałam sobie, że ot tak potrafię być taką suką.
|
|
|
Ułożyłam sobie historię życia. Zresztą nie pierwszy raz. Zresztą co by tu nie mówić, nie pierwszy raz została ona rozpierdolona na kawałki tylko po to by nauczyć mnie że miłość nie istnieje. Nie, nie poprawiaj mnie, nie pieprz tych wszystkich bzdur, że pewnie nie trafiłam na swojego księcia z bajki. Książe nie istnieje. Książe istnieje przez pierwsze pół roku, u niektórych może nawet chwilkę dłużej. Ale potem, ten Twój pieprzony książe, bierze nóż i na Twoich oczach rozpierdala Ci serce na kawałki. Tak że nic już nie czujesz, a potem co? Pytasz jeszcze co? Potem zadaje Ci pieprzone pytanie, czy nadal go kochasz. A wiesz co Ty odpowiadasz? No, wiesz? Że tak, że nadal Go kochasz bo im bardziej ktoś Cię odrzuca, to Ty tym bardziej tego pragniesz. Taka popierdolona jest ta Twoja miłosć. Więc się zamknij i nie pieprz mi więcej o księciu który da Ci gwiazdkę z nieba, bo takich nie było, nie ma i nigdy nie będzie.
|
|
|
Oddałam Ci moje życie, w zamian dostałam ból i cierpienie. Upokorzenie było tylko niewielkim dodatkiem do tej sekwencji życia.
|
|
|
"Mnie się nie zostawia. Mnie się kocha do końca życia."
|
|
|
Trzy lata życia razem spakowane w kilka walizek - I teraz znowu możemy udawać, jakby to wszystko nigdy się nie wydarzyło. Jakbyśmy nigdy razem nie istneli. Każde z nas rozejdzie się w swoją stronę. A w sercach pozostanie tylko wpomnienie.
|
|
|
"Olusia nowe czeka jeśli tylko staremu pozwolimy odejś" by A ... !
|
|
|
Przekonałeś mnie. Zawsze walcząca do końca, do utraty tchu. Miałeś rację. To nie mogłoby się już udać. Dziękuję Ci za to."
|
|
|
"W każdej sekundzie życia nie mogę poradzić sobie z oddechem. Stał się ciężki, nie do uniesienia, bez nadziei, bez życia. To prawie tak jak ja."
|
|
|
|