 |
nigdy nie chciałam, żeby widział jak cierpię. próbowałam uniknąć widoku Moich łez wobec Niego. i choć czasem wszystko rozwalało Mnie od środka, nie mówiłam Mu. uważałam, że dam sobie radę sama, bo jestem silna. po co zadręczać Mu głowę? siedziałam i ryczałam, bo nie dawałam rady. a kiedy pojawiał się On ukazywałam dobrze poukładaną dziewczynę, którą uważał za najcenniejszy skarb życia. nigdy bym się nie spodziewała, że kiedykolwiek On stanie się źródłem narastającego bólu, a to pewnie dlatego, że przez każde spojrzenie w końcu podarowaliśmy sobie coś więcej - serce po brzegi wypełnione miłością i zaufanie, które spieprzył po całości. [ yezoo ]
|
|
 |
- masz nk? - hahah, człowieku, ty za komuny jeszcze jesteś? / notte.
|
|
 |
daj spokój, nie mam siły na miłość. nie teraz. nie, gdy tak cholernie cierpię. / notte.
|
|
 |
delikatnie muskał moje wargi, powodując gęsią skórkę na moim ciele. jego zarost dał wyczuwać się pod dłonią, którą dotykałam jego skóry. był taki nieskazitelny, bezpośredni i tylko mój. / notte.
|
|
 |
spójrz na to z innej strony. przecież jestem przy tobie zawsze, bez względu na wszystko, dlaczego miałabym odejść. przecież, mieć ciebie to tak jakby mieć cały świat. przecież tylko ciebie kocham, przecież tylko ty mnie nie zauważasz, a szkoda. / notte.
|
|
|
|