 |
|
Bo jeśli ja chcę i Ty chcesz, to co nas obchodzi reszta? < 3
|
|
 |
|
Idealny chłopak to BOB BUDOWNICZY -on zawsze rade da
|
|
 |
|
Któregoś dnia może mnie nie być, po prostu załóż. Przypomnisz mnie sobie, ale nie czuj żalu, życie się będzie toczyć i tak pomału. Wytrzesz z łez oczy, mnie nie żałuj.
|
|
 |
|
Każdy Twój gest, każdy Twój ruch, najmniejsze drgnięcie. Mam teraz przed oczami, jakby to było w tym momencie
|
|
 |
|
życie potrafi być piękne nie tylko po procentach, chociaż nie zaprzeczam, że też lubię taki rodzaj piękna.
|
|
 |
|
Nie czyń priorytetu z kogoś, kto ma Cię tylko za opcję
|
|
 |
|
[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.
|
|
 |
|
[cz.2]- po co Ci ta broń, co Ty zamierzasz zrobić?! - zabić się. - odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust, ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni, noce, ranki, popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc, czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia, kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz.
- zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.
|
|
 |
|
A co byś zrobił gdybym zadzwoniła w samym środku nocy i powiedziała że cholernie tęsknię że nie daję rady?
|
|
 |
|
Wiem, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chce widzieć ciebie więcej, nigdy więcej!
|
|
 |
|
ile razy jeszcze musimy coś spierdolić, by docenić miłość ?
|
|
 |
|
wydawało mi się, że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś, kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć, żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem, również postawionym przez ciebie było to, kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.
|
|
|
|