 |
bo ja jestem alkoholem, którym się upijasz, jak amfetamina robię Tobie w głowie miraż, zmieniam nastroje i klimat, i nie możesz mnie powstrzymać, uzależniam Cię na dobre, może lepiej nie zaczynać.
|
|
 |
czasem chciałbym umieć być skurwysynem. wszystko co było puścić z dymem, zwalić na skutek nie na przyczynę, pierdolić ten cały sentyment.
|
|
 |
wiem, że dziś nie pierwszy raz siedzimy do późna, nie mówiąc nic i rozumiem, że Ciebie to wkurwia, pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute, a będę Twoja kiedy tylko pokonam smutek, i chociaż czasem to przynosi przeciwny skutek, teraz posiedźmy w ciszy przez minutę.
|
|
 |
za Ciebie kochanie, jesteś na pierwszym miejscu, za co ? dobrze wiesz, za nadanie życiu sensu.
|
|
 |
się porobiło już nie dzielimy razem ławki, choć kiedyś byliśmy jak szlugi z jednej paczki.
|
|
 |
znów czuję się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przede mną.
|
|
 |
HCWD za takie traktowanie.
|
|
 |
ja dobrze wiem jak jest i wiem, że Ty też wiesz, dlatego przestań grać i powiedz w końcu czego chcesz.
|
|
 |
jedyny romans jaki mamy to ten z wódką, to chyba ona jest naszą drugą połówką.
|
|
 |
'nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak umrę, ale umrzeć za kogoś, kogo się kocha wydaje się być dobrą śmiercią'
|
|
 |
za pomocą fantazji wykreujmy własny świat, w którym nie będzie wad.
|
|
 |
pierdol wszystko, bo co będzie to będzie.
|
|
|
|