 |
Bałam się,że całując moje usta przed oczami będzie miał mnie całujacą innego.Bałam się,że moje słowa kierowane do Niego wydadzą mu się fałszywe i nieszczere,bałam się wyjść z Nim na ulicę z głupią myślą czy zdecyduje się wziąć mnie za ręke i ot tak pocałować.Bałam się.. Lecz niepotrzebnie.Widziałam jak reaguje na mój dotyk,czy szepnięcie'kocham Cię'.-Chciałbym wyprzedzić czas o jakieś 5 lat..Miec z Tobą własny kąt i Małego Smyka leżącego w wózku-szepnął mi do ucha wczorajszego wieczoru i kolejny raz poczułam cieplo Jego ust.Pomyślałam wtedy,że to największe Szczęscie w moim życiu jakie mam,że chce,by to właśnie on był ojcem moich dzieci i moim ostatnim..Chcę budzić się przy Nim i zasypiać,choć wiem,ze czeka nas kilka lat rozłąki i związku na odległość,ale przetrwamy. Juz przetrwaliśmy najgorszą próbę.. || pozorna
|
|
 |
Uwierzyć w siebie po to ,by czerpać z życia dużo dużo więcej.
|
|
 |
Potrafię grać trudną do zdobycia, tylko teraz nie mam na to czasu.
|
|
 |
Właśnie dla tych chwil żyję. Dla tej naszej wymiany spojrzeń w szkole, niewinnych uśmiechów i rumieńców. Żyję właśnie dla Ciebie i dzięki Tobie.
|
|
 |
Żyjemy w czasach gdzie szczerość, jest nazywana chamstwem, mhmhmhm
|
|
 |
Nie łatwo wziąć się w garść, kiedy już nic się w niej nie mieści ..
|
|
 |
Nie wierzę w nic, oprócz prawdy i tego, kim jesteśmy.
|
|
 |
Poczułam dreszcze,motyle w brzuchu,pustkę w głowię,spocone i zdrętwiałe dłonie,tak,że o mało co długopis nie wypadł mi z dloni na dzwięk przyszłej wiadomości.Nie widziałam kto,lecz doskonale wiedziałam,że 'To On'-wyszeptałam w myślach i już wiedziałam,że z wykładów nie zapamiętam zupelnie nic.Drżącą dłonią i ze strachem sięgnęłam po telefon pod ławką.'O której jutro masz czas?'-przeczytalam zalewajac się falą gorąca.Do głowy wpadło mi tysiace myśli.Chcił się spotkać, porozmawiać po prawie dwóch tygodniach ciszy.Ucieszylam sie lecz z drugiej strony strasznie bałam się tego co od niego usłyszę.Zostawi,bądź mi wybaczy.Bałam się..i drżącymi palcami wystukałam,że o 19 będę w domu,Nie odpisał wiecej,lecz następnego dnia byłam już najszczęśliwszą kobietą swiata.Tak.. Wybaczył mi, choć rozmowa byla długa.Znów zobaczylam siebie w Jego oczach,znów poczułam jego zapach,dotyk dłoni i ust..Ust które swoim ciepłem ogrzały całe moje życie,cały mój świat,który mieści się w jego 184 cm. || pozorna
|
|
 |
To nic, że nadzieja w nas zgasła, a w zakamarkach naszych oczu czai się śmierć. To nic, że już nigdy więcej nasze serca nie zabiją w tym samym rytmie. To wszystko jest niczym w porównaniu do naszych dusz w których umarło dużo więcej .
|
|
 |
przestańmy sobie zaprzątać głowy walką którą i tak przesądził los.
|
|
|
|