 |
Sentyment do niego pozostanie mi na zawsze. To on był moją pierwszą najprawdziwszą miłością. To on nauczył mnie prawdziwego życia, nauczył mnie czym jest szczęście i jak należy korzystać z miłości. To on dostarczył mi tylu fantastycznych wspomnień, o których nie sposób zapomnieć. Był całym moim światem, a ja nawet nie widziałam, że ktoś może być dla mnie aż tak ważny. I byłam w stanie poświęcić dla niego wszystko i nie żałuję niczego. Byłam szczęśliwa. Najszczęśliwsza i to właśnie dzięki niemu. / napisana
|
|
 |
2.Może wtedy zdam sobie sprawę jaki jesteś i wybiję sobie Ciebie z głowy. Kiedy tego nie usłyszę będę dalej naiwnie " naprawiać" to wszystko. A Ty dalej będziesz robił ze mną co chcesz. Dalej będziesz mnie oszukiwał, a ja dalej będę wybaczać Ci wszystko byleby między nami było "idealnie". Zrób cokolwiek. Chcę najgorszą prawdę, tylko już nie kłam. Tylko powiedz kim jestem dla Ciebie. Proszę..
|
|
 |
1.Chciałabym sama wiedzieć co czuję . Trochę się pogubiłam. Czy to już nienawiść , czy tylko złość. Czy moja miłość do Ciebie nie jest wystarczająca do tego by było między nami dobrze ? Czy to, że mam ochotę wykrzyczeć Ci, że jesteś samolubny bo nie widzisz jak bardzo się staram a jak bardzo nic nie robisz Ty, to z miłości czy nienawiści ? Czy to, że kładąc się do łóżka pojawiają się w moich oczach łzy jest oznaką słabości, tęsknoty czy przywiązania do Ciebie? Nawet nie wiesz ile bólu zadajesz swoją obojętnością. Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić co teraz czuję. Ty pewnie siedzisz teraz z kumplami , popijasz piwo i śmiejesz się z kawału, który właśnie opowiedział Ci, któryś z nich. Przyznaj, że wcale o mnie nie pamiętasz, że nie chcesz pamiętać. Zrań mnie ostatni raz. Zadaj ostatnią, śmiertelną dawkę bólu. Zakończ to bo ja nie potrafię. Powiedz, że nic Cię nie interesuję, że Ci nie zależy i wcale mnie nie kochasz. Powiedz to.
|
|
 |
Okłamuję wszystkich wokół. A najbardziej okłamuje siebie. Przykre wiem. / napisana
|
|
 |
Nie był idealny, ale mimo to był najlepszy, serio. / napisana
|
|
 |
Muszę z tobą porozmawiać. Tak szczerze. Potrzebuję tego. Takiej zwykłej, szczerej rozmowy z tobą. To chyba nie jest wiele prawda? A sprawiłaby mi ona wiele radości i szczęścia. Nawet jeśli by nie była miła. Nawet jeśli bys miał w niej powiedzieć, że mnie nienawidzisz. Nawet jeśli byś miał mnie zwyzywać od najgorszych. Nawet jeśli miałbyś powiedzieć, że nigdy mnie nie kochałeś, że nigdy nie byłam dla ciebie ważna, że nigdy ci na mnie nie zależało. Przynajmniej wiedziałabym na czym stoję, że mam zapomnieć, że mam nie czekać. Taka rozmowa to chyba nie jest wiele dla ciebie, zwkłaszcza, że kiedyś podobno uwielbiałeś ze mną rozmawiać. Dla ciebie by była zwyczajna, a dla mnie? Dla mnie by była niezwykła, nadzwyczajna. Więc co? Porozmawiamy? / charakterystycznie
|
|
 |
Brakuje mi pewnej rzeczy. Bliskości drugiego człowieka. Taka niby zwykła rzecz, a sprawia mnóstwo radości. Chciałabym tańczyć z kimś w deszczu, śmiać się bez powodu, oglądać z kimś zachody słońca, spędzać z kimś całe dnie, noce, godziny, minuty czy sekundy, droczyć się z kimś ciągle, oglądać horrory i w strasznych momentach wtulać się w silne ramiona. A po tym wszystkim, chciałabym usiąść z kimś przy kominku w mroźne wieczory i wspominać, wszystkie wpólnie spędzone chwile. Chciałabym by ktoś nazywał mnie 'swoją', wspierał mnie zawsze kiedy tego będę potrzebowała czy po prostu zawsze ze mną był. Najlepiej by tym kimś był on. I najlepiej by był już na zawsze. Przecież chyba wiele nie wymagam? / charakterystycznie
|
|
 |
Co z tego, że żyję jak jednak każdego dnia umieram. / napisana
|
|
 |
Zamykam się w sobie. A najgorsze jest to, że zaczynam lubić tą swoją samotność i specjalnie odpycham od siebie ludzi. / napisana
|
|
 |
|
[cz.3] czemu zakochują się we mnie ludzie, do których nie mam dostępu, z którymi kontakt nigdy nie będzie realny. czemu nie mogę na własnej skórze zasmakować smaku miłości. w czym jestem gorsza od innych. odpowiedz mi! już ściszam głos. nie będę krzyczeć. chociaż w sumie dlaczego nie. po co mam dłużej dusić ból. po co okłamywać innych że jest w porządku? może robię to po to by ich ochronić. by nie przelać na nich to co czuję ja. żeby nie dowiedzieli się jak mało "mnie" pozostało w ciele dziewczyny którą gram. ciekawe kto zauważył by moje zniknięcie. ciekawe czy dowiedziałby się, że ta nieszczęśliwa miłość do niego mnie zabiła. czy choć przez chwilę pomyślał by o mnie, jako o atrakcyjnej kobiecie, z która mógł się wiązać. ciekawe kto pierwszy odezwie się jak zniknę. może nikt.? może zostanę sama, zupełnie sama, w sumie tak sama jak sama się teraz czuję. bo przecież nie ma na świecie pomocy. nikt nie poda ręki. zatonę w miłości swojego życia, okłamując się, że już go nie kocham/ w_m
|
|
|
|