głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nobody_important

To takie dziwne nie sadzisz? Ze kiedys ktos byl Ci tak cholernie bliski ze byles w stanie oddac za niego zycie. Ze wypelnial pustke w Twoim serduszku  wywolywal usmiech  a kazda klotnia doprowadzala Cie do lez. To takie dziwne nie sadzisz? Ze dzisiaj jestescie dla siebie obcy  ze nie wiecie nawet co slychac. To takie dziwne nie sadzisz? Ze czytajac rozmowy  wspominajac to wszystko wydaje sie takie odlegle  a przeciez bylo tak niedawno.   podobnodziwka

as123456789 dodano: 10 listopada 2014

To takie dziwne nie sadzisz? Ze kiedys ktos byl Ci tak cholernie bliski ze byles w stanie oddac za niego zycie. Ze wypelnial pustke w Twoim serduszku, wywolywal usmiech, a kazda klotnia doprowadzala Cie do lez. To takie dziwne nie sadzisz? Ze dzisiaj jestescie dla siebie obcy, ze nie wiecie nawet co slychac. To takie dziwne nie sadzisz? Ze czytajac rozmowy, wspominajac to wszystko wydaje sie takie odlegle, a przeciez bylo tak niedawno. / podobnodziwka

Czy naprawdę jestem aż tak złym człowiekiem? Ktoś mi kiedyś powiedział  że jeśli kogoś skrzywdziłeś  to karma do Ciebie wróci. Nieraz siadam i zastanawiam się co takiego zrobiłam  że mi wszystko zabiera? Czy dlatego zabiera mi wszystko  bo się okaleczałam i próbowałam zabić? Czy dlatego  że czasem najpierw coś zrobiłam powiedziałam  a później myślałam? Czy może kurwa to nie karma wraca  tylko jestem tak beznadziejnym człowiekiem? Kurde  22 zaraz 23 lata i ciągle coś idzie nie tak  już od urodzenia. Może naprawdę jest  poprzednie życie  i sobie tam nieźle przejebałam. Chce tylko być w końcu szczęśliwa  cholernie szczęśliwa tak jak byłam przy nim przez te ponad 2 miesiące  czy to kurwa aż tak wiele? Co mam zrobić żeby los się odwrócił  żeby on wrócił? Co? Ktoś mu daje szczęście  którego ja nie dałam. Znowu kurwa zawiodłam  znowu.  ASs

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

Czy naprawdę jestem aż tak złym człowiekiem? Ktoś mi kiedyś powiedział, że jeśli kogoś skrzywdziłeś, to karma do Ciebie wróci. Nieraz siadam i zastanawiam się co takiego zrobiłam, że mi wszystko zabiera? Czy dlatego zabiera mi wszystko, bo się okaleczałam i próbowałam zabić? Czy dlatego, że czasem najpierw coś zrobiłam/powiedziałam, a później myślałam? Czy może kurwa to nie karma wraca, tylko jestem tak beznadziejnym człowiekiem? Kurde, 22 zaraz 23 lata i ciągle coś idzie nie tak, już od urodzenia. Może naprawdę jest "poprzednie życie" i sobie tam nieźle przejebałam. Chce tylko być w końcu szczęśliwa, cholernie szczęśliwa tak jak byłam przy nim przez te ponad 2 miesiące, czy to kurwa aż tak wiele? Co mam zrobić,żeby los się odwrócił, żeby on wrócił? Co? Ktoś mu daje szczęście, którego ja nie dałam. Znowu kurwa zawiodłam, znowu. /ASs

Czasem jeszcze zdarzają się chwile kiedy siadam w ciemnym pokoju i zastanawiam się dlaczego nam nie wyszło. Staram się nie robić tego często  ale jednak przychodzą chwile kiedy we mnie znów coś pęka i nie mogę poradzić sobie z Twoim odejściem. Być może to wszystko jest już niepoważne  bo minęło tak wiele czasu  ale ja naprawdę ciągle Cię kocham. Chciałabym umieć odciąć się od tej miłości tak w stu procentach  ale nie potrafię nawet teraz kiedy tak na dobre Cię nie ma. Chciałabym mieć tą pewność  że chociaż Ty jesteś szczęśliwy i czujesz się dobrze ze swoją decyzją  że chociaż Ty potrafiłeś poukładać sobie życie  bo w moim nic nie jest takie jakie być powinno. Wszystko rozbiło się w dniu w którym odszedłeś i ja do tej pory nie umiem tego poskładać.   napisana

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

Czasem jeszcze zdarzają się chwile kiedy siadam w ciemnym pokoju i zastanawiam się dlaczego nam nie wyszło. Staram się nie robić tego często, ale jednak przychodzą chwile kiedy we mnie znów coś pęka i nie mogę poradzić sobie z Twoim odejściem. Być może to wszystko jest już niepoważne, bo minęło tak wiele czasu, ale ja naprawdę ciągle Cię kocham. Chciałabym umieć odciąć się od tej miłości tak w stu procentach, ale nie potrafię nawet teraz kiedy tak na dobre Cię nie ma. Chciałabym mieć tą pewność, że chociaż Ty jesteś szczęśliwy i czujesz się dobrze ze swoją decyzją, że chociaż Ty potrafiłeś poukładać sobie życie, bo w moim nic nie jest takie jakie być powinno. Wszystko rozbiło się w dniu w którym odszedłeś i ja do tej pory nie umiem tego poskładać. / napisana

Wiem jak to jest kiedy chcesz umrzeć  lecz nie masz tej odwagi. Wiem jak boli uśmiech. Jak próbujesz się dopasować  lecz nie możesz. Jak ranisz się zewnętrznie by zabić wewnętrzny ból.  benia13

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

Wiem jak to jest kiedy chcesz umrzeć, lecz nie masz tej odwagi. Wiem jak boli uśmiech. Jak próbujesz się dopasować, lecz nie możesz. Jak ranisz się zewnętrznie by zabić wewnętrzny ból. benia13

 Oszukuje znów tu sam siebie. Że do ciebie nie czuje już nic.  qvrtrs.

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

"Oszukuje znów tu sam siebie. Że do ciebie nie czuje już nic. qvrtrs.

Było tak idealnie  nie byłeś w każdej sekundzie w mojej głowie  nawet zaczęłam szczerze się uśmiechać. I co z tego? Wielkie jebane bum.  widziałam wczoraj Marcina na baletach  był z inna . Kulturalnie odpisałam  że życzę mu szczęścia  ale w jednej jebanej sekundzie mój świat runął. Nieświadomie z oczu pociekły łzy. Oszukiwałam wszystkich wokół  oszukiwałam samą siebie  że mnie to nie rusza. A w głębi siebie miałam nadzieje  że może się jeszcze ułoży  dalej miałam  mój  wymarzony plan dla Nas. Tylko po to  żeby to pękło jak bańka mydlana. Mimo wszystko wstałam z ziemi  wytarłam łzy  uśmiechnęłam się sama do siebie  że ktoś da Ci to szczęście  to pierdolone szczęście  którego ja nie byłam w stanie Ci dać... ASs

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

Było tak idealnie, nie byłeś w każdej sekundzie w mojej głowie, nawet zaczęłam szczerze się uśmiechać. I co z tego? Wielkie jebane bum. "widziałam wczoraj Marcina na baletach, był z inna". Kulturalnie odpisałam, że życzę mu szczęścia, ale w jednej jebanej sekundzie mój świat runął. Nieświadomie z oczu pociekły łzy. Oszukiwałam wszystkich wokół, oszukiwałam samą siebie, że mnie to nie rusza. A w głębi siebie miałam nadzieje, że może się jeszcze ułoży, dalej miałam "mój" wymarzony plan dla Nas. Tylko po to, żeby to pękło jak bańka mydlana. Mimo wszystko wstałam z ziemi, wytarłam łzy, uśmiechnęłam się sama do siebie, że ktoś da Ci to szczęście, to pierdolone szczęście, którego ja nie byłam w stanie Ci dać.../ASs

' When the one you care for just takes it all  washing you down like a waterfall. you lose the way and you hit the wall.. ' 	  rollinwithyou

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

' When the one you care for just takes it all, washing you down like a waterfall. you lose the way and you hit the wall.. ' rollinwithyou

Facet jak tulipan maczo casanova  dzisiaj kręci ciebie jutro już jest nowa  los kochanki bywa zawsze taki sam  każdy koleś zna to i ja też to znam.

samotna96 dodano: 9 listopada 2014

Facet jak tulipan maczo casanova, dzisiaj kręci ciebie jutro już jest nowa, los kochanki bywa zawsze taki sam, każdy koleś zna to i ja też to znam.

Każdy z nas czegoś żałuje. Każdy z nas w nieodpowiednim momencie powiedział kilka słów za dużo. Każdy z nas  chociaż raz powiedział  nie   wtedy  gdy serce tak cholernie błagało o  tak . Każdy z nas wybrał niewłaściwą drogę  niewłaściwego człowieka u boku i niewłaściwe emocje. To nic złego popełniać błędy   przecież jesteśmy tylko ludźmi.

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

Każdy z nas czegoś żałuje. Każdy z nas w nieodpowiednim momencie powiedział kilka słów za dużo. Każdy z nas, chociaż raz powiedział "nie", wtedy, gdy serce tak cholernie błagało o "tak". Każdy z nas wybrał niewłaściwą drogę, niewłaściwego człowieka u boku i niewłaściwe emocje. To nic złego popełniać błędy - przecież jesteśmy tylko ludźmi.

Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory. Jeśliś zdrów  to nie ma się o co martwić. Jeśliś chory  są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz albo umrzesz. Jeśli wyzdrowiejesz  to nie ma się o co martwić. Jeśli umrzesz  to są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do piekła  albo pójdziesz do nieba. Jeśli trafisz do nieba  nie ma się o co martwić. Jeśli trafisz do piekła  to będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami  że nie będziesz miał czasu żeby się martwić. Więc po cholerę się martwić???

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

Są tylko dwa powody do zmartwień: albo jesteś zdrów albo chory. Jeśliś zdrów, to nie ma się o co martwić. Jeśliś chory, są dwa powody do zmartwień: albo wyzdrowiejesz albo umrzesz. Jeśli wyzdrowiejesz, to nie ma się o co martwić. Jeśli umrzesz, to są tylko dwa powody do zmartwień: albo pójdziesz do piekła, albo pójdziesz do nieba. Jeśli trafisz do nieba, nie ma się o co martwić. Jeśli trafisz do piekła, to będziesz tak zajęty witaniem się z kumplami, że nie będziesz miał czasu żeby się martwić. Więc po cholerę się martwić???

 Gdzie Ona jest?  To ty nie wiesz? Przecież Ona nie żyje.  mocno okaleczona97

as123456789 dodano: 9 listopada 2014

-Gdzie Ona jest? -To ty nie wiesz? Przecież Ona nie żyje. mocno-okaleczona97

Kiedyś byłam inna  byłam dla ludzi. Uwielbiałam taki stan  uwielbiałam im się poświęcać  oddawać  a teraz? Nie ma tego. Coś się wypaliło  a ja straciłam wiarę i nadzieję  że tak normalne i wspaniałe życie może jeszcze do mnie wrócić. Oczywiście nie byłam do końca spełniona w tamtym czasie  bo sama nie miałam szczęścia  ale inni za to mieli go pod dostatkiem. Potrafiłam się cieszyć z każdej radości  którą był nawet błahy powód  a teraz? Nie ma nic. Taka emocjonalna sinusoida powstała w moim sercu. Mam wrażenie  że rozpadłam się wewnątrz na kawałki... Na coś czego nie można pozbierać i posklejać na pstryknięciem palców. Stałam się bardzo ostrożna i nieufna. Zamknęłam się w sobie. Stałam się ciszą i jeszcze silniejszą oazą spokoju niż byłam do tej pory. Stałam się murem ochronnym własnej egzystencji  której nikt teraz nie jest w stanie zmienić. Czy to coś złego? Czy taka moja zmiana wewnętrzna jest czymś złym  co nie powinno mieć nigdy miejsca? Bo jeśli tak  to zabierzcie ten ból ode mnie

remember_ dodano: 9 listopada 2014

Kiedyś byłam inna, byłam dla ludzi. Uwielbiałam taki stan, uwielbiałam im się poświęcać, oddawać, a teraz? Nie ma tego. Coś się wypaliło, a ja straciłam wiarę i nadzieję, że tak normalne i wspaniałe życie może jeszcze do mnie wrócić. Oczywiście nie byłam do końca spełniona w tamtym czasie, bo sama nie miałam szczęścia, ale inni za to mieli go pod dostatkiem. Potrafiłam się cieszyć z każdej radości, którą był nawet błahy powód, a teraz? Nie ma nic. Taka emocjonalna sinusoida powstała w moim sercu. Mam wrażenie, że rozpadłam się wewnątrz na kawałki... Na coś czego nie można pozbierać i posklejać na pstryknięciem palców. Stałam się bardzo ostrożna i nieufna. Zamknęłam się w sobie. Stałam się ciszą i jeszcze silniejszą oazą spokoju niż byłam do tej pory. Stałam się murem ochronnym własnej egzystencji, której nikt teraz nie jest w stanie zmienić. Czy to coś złego? Czy taka moja zmiana wewnętrzna jest czymś złym, co nie powinno mieć nigdy miejsca? Bo jeśli tak, to zabierzcie ten ból ode mnie

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć