|
teraz masz ją, rozumiem. wiedz, że pomimo tego, że to ona ma Ciebie, a nie, że to ją kochasz, a nie mnie, pomimo tego, że jej tak bardzo nienawidzę, nie życzę jej żebyś jej zrobił tak jak mi, żeby nie musiała przez Ciebie płakać tak jak ja, żebyś ją poszanował, tak jak nie poszanowałeś mnie.
|
|
|
czy go dalej kocham? tak, ale pogodziłam się już z tym, że on tego nie odwzajemnia, że nie jestem dla niego idealna, że zapomniał już w ogóle o wszystkim co nas łączyło. czy to boli? boli, czasami tak bardzo, że się zwijam z bólu, a łzy płyną jak wodospad. ale nie ma szczęścia bez cierpienia, tak jak miłości bez bólu.
|
|
|
i to jest ktoś więcej, niż tylko kolega, niż tylko zwykły sms, zwykła rozmowa, zwykły buziak, czy coś z tych rzeczy. to jest coś, przy czym moje usta podnoszą się do góry, jak tylko mogą, moje serce bije sto razy szybciej, niż zawsze, a w moim brzuchu jest jeden wielki zlot motyli.
|
|
|
i wybacz, że wciąż Cię kocham. płaczę po nocach. tęsknie za Tobą i nie daje rady bez Ciebie, wybacz, że to wszystko mnie przerasta.
|
|
|
pamiętam ten dzień, dla innych ludzi była to zwykła niedziela, a dla mnie to najpiękniejsza niedziela w moim całym życiu. wtedy on pojawił się w moim sercu i zmienił status z kolegi, na faceta mojego życia. ale też pamiętam tą inną niedzielę, która była najgorszą w moim zyciu. wtedy status z faceta mojego życia, został zmieniony na nieznajomego skurwiela bez uczuć.
|
|
|
chcę znowu być szczęśliwa. moją dłoń połączyć z Twoją, siedzieć na jakiejkolwiek ławce wtulona w Ciebie i czuć Twoja głowę, położoną na mojej. chciałabym znów widzieć pojawiającą się wieczorem wiadomość "dobranoc, kocham Cię". chcę to znów przeżywać, ale tylko z Tobą, bo nikt inny nie zastąpi mi Ciebie, rozumiesz? nikt.
|
|
|
to, że się śmieję, świetnie się bawię, nie mam worów pod oczami i rozmazanego tuszu to wcale nie znaczy, że jestem szczęśliwa, tylko, że pogodziłam się z rzeczywistością, z brakiem Twojej osoby przy mnie.
|
|
|
wspomnienia budują samą mnie. każde jest ważne, nawet te które zrujnowały nam jakiś okres w życiu.. żyjemy nimi, bo przecież pamięta się to co sprawiło uśmiech na naszej twarzy. być może bolą bardziej niż wbijany w serce nóż, ale bez nich nic nie będzie takie same. my będziemy zupełnie kimś innym. | paulysza
|
|
|
nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam. to ten gruby mur chroni moje jakże wrażliwe uczucia. okupują go, grają na nerwach i emocjach, próbują. ja jednak stoję nieruszona, zbyt dużo przeszłam by teraz po prostu się poddawać. każdego dnia rosnę w górę. dzięki takim skurwielom jak Ty. | paulysza
|
|
|
gdybyś mógł podrywałbyś sam siebie. - próbowałem, jestem trudny, nie dałem rady.
|
|
|
no i powiedz mi co z tego, że mogę mieć tego, tego czy tamtego, jak żaden z nich nie zastąpi mi Ciebie? co z tego, jak żaden nie jest taki jaki Ty?
|
|
|
tęsknota mnie wykańcza. ale to śmieszne, tęsknota za osobą z którą spędzasz codziennie czas na lekcjach.
|
|
|
|