 |
ciężki charakter, wiem mam z natury,
ale chce wierzyć w słońce,
nie chce już wierzyć w chmury
|
|
 |
nie załatwia się spraw wciąż się kłócąc,
uciekając w świat prawd lub wciągając dym w płuco.
|
|
 |
widzę jak w zalewie codziennych spraw tonie miłość.
|
|
 |
wreszcie czuła, że żyje, brały ją ze sobą częściej na biby
w szkole wyniki się pogorszyły
Jej przyjaciółka mówiła, marzenia nie po to były
Lecz nie słuchała, mówiła jej daj mi żyć
Bo nie chciała z jej nowego życia rezygnować tak szybko.
|
|
 |
i nadal jesteś moją ulubioną pomyłką
w której niebanalnie uwielbiam się mylić.
|
|
 |
łatwo się zgubić gdzieś między marzeniami
otaczani szarymi problemami, osądzani pochopnie
|
|
 |
Styl, który tak ciężko uprościć
Nie wprowadzę tu Twojego młodszego siostrzeńca,
Ale mam wjazd i piwo, którego nikt nie rozcieńcza.
|
|
 |
chodź ze mną w magiczne miejsce
choćby, ze szczęścia zmiękło Ci serce, chodźmy!
|
|
 |
przyjaźń to jest to co nas trzyma,
nie wchodzi się tu łatwo choć bywa.
|
|
 |
gdy Cię nie ma przy mnie w moim sercu pustka,
chcę raz jeszcze spojrzeć w Twoje oczy, poczuć Twe usta
|
|
 |
nie czuję życia mimo faktu, że oddycham tlenem
sekundy uciekają gdzieś razem z wiatrem
jak dalej tak pójdzie to popadnę w alienację.
|
|
 |
jak każdy z nas mam los we własnych rękach,
co by się nie działo dzieciaku weź nie pękaj
|
|
|
|