 |
Bicie mojego serca dobiega końca. /xpechowa
|
|
 |
Pamiętasz jak kiedyś powiedziałam, że się boję ? Obiecałeś, że nigdy mnie nie skrzywdzisz, nie zadasz bólu. Dlaczego kłamałeś? Myślisz, że złamane serce swędzi albo łaskocze ?// irememberyou
|
|
 |
pozwolę Ci odejść. pozwolę jeżeli mi udowodnisz że postępujesz zgodnie z sercem. że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę tym samym odbierając mi szansę na szczęście. // irememberyou
|
|
 |
dajesz mi szczęście , wiesz ? / goodluck
|
|
 |
Teraz, gdy siedzę w łóżku, pije malinową herbatę i patrze przez okno, staram się nie myśleć o tym, co będzie, jak będzie.
Bo wiem, że bez względu na wszystko będzie dobrze.
|
|
 |
A jeśli kiedyś będziesz chciałaa ode mnie odejść , to złapię rękaw Twojej bluzy i nie puszczę go . Za bardzo mooja jesteś .
|
|
 |
Tylko nie znikaj tak nagle, nie znikaj beze mnie !
|
|
 |
Zastanawiałeś się kiedyś, jakby to było gdyby ich nie było? Gdyby nie było tych, dzięki którym życie staje się piękne, dzięki którym wstajesz rano z łóżka ? Do kogo byś poszedł kiedy cały twój świat stanąłby pod znakiem zapytania ? Komu płakałbyś w rękach i z kim upijałbyś się do nieprzytomności ? Kto kazałby ci się ogarnąć kiedy zacząłbyś świrować, kto skopałby ci dupę kiedy zamierzałeś się poddać ? Z kim poszedłbyś na przysłowiową "pasterkę" do parku ? Do kogo zadzwoniłbyś o 3 w nocy mówiąc, że masz ochotę na piwo ? Kto organizowałby imprezy w twojej chacie, a potem przepraszał za zniszczenie mebli i potłuczenie wszystkich naczyń ? Gdyby zabrakło tych przy których zawsze możesz być sobą, którzy wyciągali cię z najgorszych stanów emocjonalnych. Tych, którzy widzeli cię w najgorszym rozpierdolu, kiedy nawet ty sam nie dałeś rady na siebie patrzeć. Gdyby nie ci ludzie do których śmiało mówię "siostro", "bracie" nic nie miałoby dla mnie sensu. Ej, przecież znasz mnie..
|
|
 |
Szykowałam się do wyjscia z Tobą . po 5 minutach napisałeś do mnie, ' Za 30 minut kochanie będe u ciebie' więc zaczełam się szybko szykowac po chwili doszedł sms ' Ups nie tutaj ' w ciągu chwili napisałeś ' żartowałęm ' zrobiłam wielkie oczy, ale wyszykowałam się do końca i wyszlam .. Szłam przez miasto .. nie przyjechałeś .. zobaczyłam naszych znajomych stali w kupce więc dołączyłam do nich .. czekali na ciebie . Wszyscy się mnie pytali ' a ty nie z Mackiem ' - odparłam, że nie oni zaś - przecież mówił, ze przyjedzie ze swoją niunią . - zaśmiałam się .. Po 15 minutach przyszedłeś schowałam się za karola .. Byłeś z jakąś blond solarą nie widziałeś mnie . Solarka przedstawiała się każdemu ' Hej Klara jestem ' W pewnym momencie podeszła do mnie .. zacisnęłam pięśc i walnęłam jej z całej siły w nos..zrobiłeś wielkie oczy podbiegłes do mnie i mnie przytuliłeś - byłam zadowolona, że przytuliłeś mnie a nie ją ale odepchnęłam Cię i pobiegłam do domu ze słowami w ustach ' nienawidzę Cie '
|
|
 |
- Masz chłopaka? - Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję. Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie ' dlaczego ? ' . Ponieważ nie preferuje miłości na sile. Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko dlatego żeby był . W miłości nie uwzględniam kompromisów . W spólnym byciu razem owszem. Czemu taka jestem ? Dojrzałam.
|
|
 |
Witaj w XXI wieku, gdzie "na zawsze" trwa od kilku dni do kilku tygodni, gdzie "kocham" stało się zwykłym słowem rzucanym na wiatr, a "miłość" to pisanie na gg i zmienienie statusu związku na facebook'u. Gdzie skąpo ubrane nastolatki puszczają się na lewo i prawo myśląc, że są dorosłe, gdzie młodzież nie wyobraża sobie imprezy bez alkoholu .
|
|
 |
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.
|
|
|
|