 |
Szczelnie owinięta szalikiem wokół szyi przerzucam parę wyrwanych loków z koka na lewą stronę w nadziei, że wiatr nie rozburzy ich z taką łatwością jaką łamie się każdego dnia moje serce. Dzień po dniu, jak kruchy herbatnik na starannie umytym i wytartym talerzyku w kwiatowe wzorki. Zagryzam wargę, próbując ustać prosto, jakbym chciała udowodnić komuś, że przecież wcale dziś nic nie piłam. Obcy mi ludzie chcą wyznaczać mi ścieżkę, po której mam iść - chcą kierować, manipulować, popychać jakbym była jedynie pionkiem w tej całej grze. Wybucham w końcu śmiechem i zbaczam z tej alejki fałszerstwa. Przebijam się przez gapiów, którzy tylko liczą na mój błąd i wybieram całkowicie inną drogę. Porośniętą zielenią prawdy, która nie zawsze jest słodka jak miód, z chmarą trudnych zakrętów w postaci miliona decyzji. Stoję rozdarta pomiędzy dwoma światami, ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do dwóch słów: kocham Cię. /happylove
|
|
 |
gdy patrzę w Twoje oczy może wciąż jestem naiwny lecz gdy patrzę w nie czuję, że minie wszystko co jest złe / Pezet
|
|
 |
szkoda, że darzymy swoim uczuciem osoby, którym najczęściej brakuje mózgu
|
|
 |
Nie wiem czy to świat zwariował, czy to ja łapię lekka schizofrenie i dziwnego dola.
|
|
 |
Brakuje mi go. Brakuje mi rozmów z nim, uśmiechu oraz humoru, który u mnie wywoływał. Tęsknie za nim. Za jego oczami, a nawet pocałunkiem. Ale co z tego? Przecież on nie tęskni, nie brakuje mu mnie..
|
|
 |
"Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem."- Albert Camus
|
|
 |
i tylko twój uśmiech pcha mnie do przodu / Pezet
|
|
 |
Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie jakoś ukradkiem i nieznacznie, nic nie znaczysz dla mnie jeszcze. //Pezet
|
|
 |
Spośród wielu w miłości, zaufanie jest tym, co stoi wśród najwyższych wartości.
|
|
|
|