 |
|
Usiłuje wymyślić stosowne przyzwoite słowo na wyrażenie moich uczuć. Jeszcze się jednak nie obudziłem. Przychodzi mi do głowy tylko "kurwa".
|
|
 |
|
Właściwie to został już tylko on, nie mam już niczego co trzymałoby mnie tutaj, poza świadomością, że jest najlepszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać i och, kurwa, jestem przerażona, zdarza się, że jestem z nim, patrzę na niego, dotykam go i nie mogę oddychać, jeszcze nigdy z nikim tak bardzo, jeszcze nigdy aż tylu dreszczy i takich ilości ciepła i takiego szczęścia i nie mogę mu się w żaden sposób odwdzięczyć za to wszystko, za to, że jest, za to jaki jest, nigdy, nigdy nie będę w stanie.
|
|
 |
|
"Wiem że się stęskniłeś, ja też się stęskniłam jak Ty, i dalej chyba tęsknie kiedy nie gadamy dwa dni."
|
|
 |
|
"Strach przed Twoją reakcją, knebluje mi usta.."
|
|
 |
|
Szkoda, że nie widzisz jak za Tobą tęsknię.. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Już wiesz, że u mnie nie trudno o obsesję, fazę, schizę czy miłość - nazwij to sobie jak chcesz - ale po chuj pozwalasz mi się zbliżać do siebie, a później nagle znikasz, milczysz, olewasz? //bereszczaneczka
|
|
 |
|
skoro nie umiesz mi odpowiedzieć na pytanie co byś zrobił, gdybym umarła to mogę umrzeć już teraz, tylko po to, żebyś poznał odpowiedź.
|
|
 |
|
i nie ma nic gorszego niż usłyszeć, że jesteś opcją tymczasową i tak nie umieć odejść.
|
|
 |
|
nie pojmujesz, że z decyzją o miłości wiążę się niemal takie samo zobowiązanie jak stanięcie na ślubnym kobiercu? nie możesz tego zmienić na pstryknięcie palców, kiedy nagle stwierdzisz, że potrzebujesz przestrzeni. ani miłości, ani małżeństwa deklaracji na papierze czy tej mimowolnej - serca, nie łamie się po to, żebyś mógł sobie odetchnąć od czegoś czego sam pragnąłeś.
|
|
 |
|
staramy się o miłość, a kiedy już nadejdzie każesz mi ją wstrzymać, żebym nie wymagała od Ciebie za wiele. wybacz, że nie zaopatrzyłam Cię w pilota on/off, mój błąd.
|
|
 |
|
tak bardzo nie chcesz się angażować, a zanim zdążysz się obejrzeć planujesz jakie imiona będą nosiły Wasze dzieci.
|
|
 |
|
jesteś przy mnie tak często, że czasami obawiam się czy nie dopadła mnie schizofrenia.
|
|
|
|