 |
Jestem chamem - pijemy z gwinta, jak nie ma szklanek.
|
|
 |
Co za wspaniały bal, och jak pięknie nam w tańcu. Tylko Ty i ja, namiętnie tak, choć zabawa na krańcu.
|
|
 |
Ty i Twój dystans to raczej sprzeczność... Rozrywką dla mnie urządzić Ci piekło.
|
|
 |
Wiesz, że Cię pragnę, ale co będzie potem?
|
|
 |
Emanowała namiętnością skroploną winem. Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem.
|
|
 |
jak kocham to tylko po wódce i nie rób mi wyrzutów, bo to żenująco smutne.
|
|
 |
Siemasz, co tam? Jakieś piwko zmotasz? Spoko, mogę iść, pogadamy o głupotach.
|
|
 |
Szczelnie owinięta szalikiem wokół szyi przerzucam parę wyrwanych loków z koka na lewą stronę w nadziei, że wiatr nie rozburzy ich z taką łatwością jaką łamie się każdego dnia moje serce. Dzień po dniu, jak kruchy herbatnik na starannie umytym i wytartym talerzyku w kwiatowe wzorki. Zagryzam wargę, próbując ustać prosto, jakbym chciała udowodnić komuś, że przecież wcale dziś nic nie piłam. Obcy mi ludzie chcą wyznaczać mi ścieżkę, po której mam iść - chcą kierować, manipulować, popychać jakbym była jedynie pionkiem w tej całej grze. Wybucham w końcu śmiechem i zbaczam z tej alejki fałszerstwa. Przebijam się przez gapiów, którzy tylko liczą na mój błąd i wybieram całkowicie inną drogę. Porośniętą zielenią prawdy, która nie zawsze jest słodka jak miód, z chmarą trudnych zakrętów w postaci miliona decyzji. Stoję rozdarta pomiędzy dwoma światami, ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do dwóch słów: kocham Cię. /happylove
|
|
 |
codziennie walczę ze sobą. Staram się nie uronić żadnej łzy, staram się nie pokazywać mojego smutku, staram się nie wyróżniać od innych. A co najważniejsze, codziennie walczę ze swoim sercem, które pragnie jego głosu, jego dotyku, jego pieprzonych smsów, pragnie jego. Codziennie zmagam się ze sobą, bo chociaż tak bardzo chce, nie pisze do niego, nie daje mu żadnego znaku życia. Nie odzywam się, mógłby pomyśleć, że zapomniałam. Ale ja czekam, czekam każdego pierdolonego dnia ta chociaż jakiś jeden, maluteńki znak od niego.
|
|
 |
Nie wiem dokładnie, jak mi jest, ale zdecydowanie nie jest mi wszystko jedno / i.need.you
|
|
 |
Wiesz jak to jest odkąd nie ma Cię obok ? Moje dni to ciągła monotonia. Czasami się uśmiechnę, ale to tylko do osób ważnych. Ty jesteś ciągle najważniejszy, więc nie marnuję go dla 'bylekogo'. / i.need.you
|
|
|
|