 |
Koszykówka jest jak życie. Czasem w niej wygrywasz, czasem musisz pogodzić się z porażką. Ale zawsze po jednym meczu jest drugi - kolejna szansa do poprawy. Koszykówka nie opiera się na tym, kto w jakim ubraniu gra, czy jak wygląda. Chodzi o to by nawet gdy upadniesz, podnieść się i próbować dalej przejąć piłkę od przeciwnika. Jest jak taniec, tyle że ty tu ustawiasz kolejność kroków, dodając coraz to nowsze i nowsze. Koszykowka to radość jaką wypełnia serce, gdy wygrywasz lub trafisz do kosza. Nie kaze Ci ślicznie przy tym się poruszać, lecz uczy wyrozumialosci dla graczy ze swojej druzyny. Koszykowka to kolejny rozdział w życiu, który pokazuje że żyjesz.
|
|
 |
Nie mogę obiecać Ci, że spędzimy ze sobą resztę życia. Jesteśmy młodzi, nie wiemy co przyniesie nam los. Jednak mogę szczerze powiedzieć, że w tej chwili jesteś najważniejszą w moim życiu. Tyle musi wystarczyć.
|
|
 |
Nie interesuj się moim życiem, bo może okazać się tak interesujące, że rozczarujesz się swoim.
|
|
 |
Musi być ciężko żeby było dobrze.
|
|
 |
To cholerne uczucie, gdy za dobre intencje i za pomoc dostajesz kopa w dupe.
|
|
 |
Pozory mylą a ludzie zawodzą.
|
|
 |
Człowiek zbyt późno pojmuje o co tak naprawdę należy walczyć.
|
|
 |
biegnę. uciekam przed całym światem. przewracam się. obcy człowiek podaje mi dłoń. wstaję. prowadzi mnie. zamykam oczy. chcę mu zaufać. nie opieram się. idziemy naprawdę długo. wchodzimy do willi. otwieram oczy. jestem przerażona. jest pięknie, wszystko tak jak sobie wyobrażałam, niestety nie ma tam miejsca na uczucia. tylko moja połowa pościeli jest w kwiaty. przygotował ją specjalnie dla mnie. przytulam go. jestem niby szczęśliwa, ale tak naprawdę nie czuję się wyjątkowo. szybko zasypiam, praktycznie bez słowa. on nie reaguje, myśli, że to normalne. śnię o małym domku bez zbędnych wygód, pomalowanym farbą z uczuć. widzę znajomą twarz. zastanawiam się czy to sen, czy koszmar. niespodziewanie czuję znajome, ciepłe wargi na moich. motylki tłoczą się gdzieś w okolicach serca. robi się niebezpiecznie. po zburzeniu naszego miejsca nie chciałam tam wracać, ale odbudował je. włożył w to dużo pracy. łapię go za dłoń i ciągnę na małą sofę. willa i wielkie łoże czekają, ale ja, ja wolę być tu.
|
|
|
|