 |
|
- Co byś dała za jego ciało?
- Szczerze?
- Tak.
- To nic, ale za jego serce oddałabym wszystko.
|
|
 |
|
Brak odwagi by zamknąć rozdział nazwany Twoim imieniem.
|
|
 |
|
Facet jak facet. Będzie dawał nadzieję, włączy ten swój "łobuzerski" uśmiech, sprawi, że go pokochasz, a potem? A potem zapomni, że w ogóle był ktoś taki ja Ty w jego życiu.
|
|
 |
|
Mój dzień kończy się późną nocą, gdy zmęczona bezsennością zasypiam myśląc o Tobie.
|
|
 |
|
Wszystko jak dawniej, tylko trochę bardziej tęsknię.
|
|
 |
|
Jej oczy gasły, uśmiech zbladł, słowa nabrały pustego brzmienia. A serce biło cichym, nierytmicznym dźwiękiem.
|
|
 |
|
Marzenia się spełniają, trzeba im tylko trochę pomóc.
|
|
 |
|
Jego klatka piersiowa zawsze była najwygodniejszą poduszką i działała na bezsenność lepiej, niż jakiekolwiek tabletki.
|
|
 |
|
Nie musisz mówić mi, że jest ciężko, co z tego.
Nic nie robisz, nie masz nic i nie zmieniasz niczego.
|
|
 |
|
Już przestałam czekać na wiadomości od Ciebie, przestałam czekać aż sobie o mnie przypomnisz. Zauważyłam, że powoli przemijasz. Tylko czasem przypomnisz się gdzieś pomiędzy mijającymi minutami bezsennej nocy i wtedy po cichutku spłynie łza, której chyba nie muszę usprawiedliwiać.
|
|
 |
|
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
 |
|
- zjebałam, wiesz. - to ja zjebałem, to ja Cię zdradziłem, sorry. próbowałem się zabić, nie udało mi się. - to moja wina, gdybym była lepsza, nie rozważyłbyś nawet takiej możliwości. - nawet nie wiesz jak bolało mnie gdy płakałaś, śpiąc w moich ramionach, gdy błagałaś, bym Cię nie olewał. - płakałam? - płakałaś, mówiłaś, wiem, że mnie kochasz Kocie. ja Ciebie też, uwierz mi kurwa, pokażę Ci to jak tylko chcesz, mogę pójść nago na rondo tylko mi wybacz. - wybaczam, nie potrafiłabym inaczej Słońce.
|
|
|
|