 |
prawda boli, bez aureoli, ciężko szczęście dogonić i tak los, charakter szkoli.
|
|
 |
Mówisz nadzieja matką głupich?
Cóż chyba nigdy nie zmądrzeję.
|
|
 |
I gdy tańczysz ze mną odnoszę złudne wrażenie, że koszmary gdzieś odejdą i nie dasz mi zejść na ziemię. Sama nie wiem jak nisko już upadłam. Nie zadaję pytań, lubię kiedy patrzysz na mnie.
|
|
 |
piszę rozprawkę na temat kocha-nie kocha. postawiłam tezę, że kocha i rozpaczliwie szukam argumentów.
|
|
 |
nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
|
|
 |
Gdzie ten beztroski śmiech I spokój o każdy nasz dzień Gdzie jest to szczę
|
|
 |
zwykły gniew to mój motyw
i kpie z głupoty
|
|
 |
Nie przypinaj ceny to nie pierdolony kiermasz.
|
|
 |
zobaczyłeś moje wsród tłumu .
|
|
 |
Jego spojrzenie było brązowe, figlarne, czułe, pełne pragnienia. Te jego przejrzyste oczy, szeroko otwarte, pełne czegoś, czego pewnie nigdy nie zrozumiem.
|
|
 |
Nie pozwól mi pomyśleć, że to może być koniec.
|
|
|
|