 |
Kochało raz małe serduszko, ah jak bardzo kochało! Kochało aż do szaleństwa lecz duże kochać nie chciało. - Kocham Cię! Uwierz, zaufaj - prosiło małe dużego - Jesteś jedyne na świecie, nie chcę żadnego innego! - Lecz duże mu nie wierzyło i kochać małego nie chciało. Umarło małe serduszko bo bólu nie wytrzymało.
|
|
 |
Sama łamię sobie serce, Choć nie... Było już złamane.
Tak prosiło o Twą miłość! A nigdy nie było kochane .
Tyle już wycierpiałam, Miało być inaczej!
Czemu nie mogę się śmiać? Dlaczego ciągle płacze?
Robię sobie na przekór, Kocham, a nie chcę być z Tobą.
Powoli tracę świadomość, Powoli przestaje być sobą.
Tak bardzo za Tobą tęsknie. Nie wiesz jak mi Ciebie brakuje.
Szukam Cię choć Cię nie ma, Uwierz mi: ja też czuje.
A teraz koniec nadziei, Teraz już wszystko skończone.
Zapomnij mnie, nie wspominaj,
każde poszło w inną strone.
|
|
 |
Mało ktowie co naprawdę myśli, czuje, pragnie, lubi, kocha, nienawidzi, szanuje, jaka jest,
bo wciąż udaje, że jest spoko.
|
|
 |
Obojętnośc z jaką przechodzisz obok mnie,
oddala każdą dobrą myśl.
|
|
 |
I czuję się kurwa całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę.
|
|
 |
Nie było happy endu bo życie to nie eden.
|
|
 |
Miała kilka przyziemnych marzeń, nie takich, których nikt za żadne
skarby świata nie jest w stanie spełnić. Jednym z nich...tym najbardziej wygórowanym była miłość.
|
|
 |
śliczny obcy pan w mym serduszku tkwi.
|
|
|
|