 |
Znacie to uczucie, jak powiecie komuś coś złośliwego,
a potem żałujecie, że nie trzymaliście języka za zębami?
Ja też nie.
|
|
 |
Raz lepiej, raz gorzej...
Bywam samotna, zmęczona, smutna, szczęśliwa,
nieszczęśliwa, miewam sto nastrojów na godzinę.
Czasem sobie radzę.
|
|
 |
Wiedz że zawsze będziesz głęboko w moim sercu. Bez względu na to gdzie jestem dzisiaj, zawsze będziesz częścią mnie.
|
|
 |
jasne, zabrakło oddechu
na ostatnie słowo, które tak dużo znaczyło
|
|
 |
załatamy dziury.
zaszyjemy ból.
wydobędziemy uśmiech.
|
|
 |
Czasem , życie się sypie i nie możesz nic poradzić ,
kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić ,
możesz się załamać i do ręki wziąć żyletkę
podjebać swoje żyły i zatrzymać swoje serce,
a może zacisnąć zęby i ruszyć do ataku ,
kto zamuli ten odpłynie trzeba działać chłopaku.
Czasem życie się sypie i temu nie poradzisz ,
ważne by w najgorszej lipie pozostać elegancki.
|
|
 |
Czy tęskniłabyś za mną, gdybym nie wrócił?
Czy żyć beze mnie mogłabyś się nauczyć?
Czy beze mnie cała układanka by się posypała?
Bez Ciebie - ja bym oszalał!
|
|
 |
Musimy po prostu zaakceptować to, że ludzie zostaną w naszych sercach, nawet jeśli nie będzie ich w naszym życiu...
|
|
 |
- Gehen wir in den Tennisclub? - Tut mir leid, ich kann nicht. Ich muss Mutti helfen. Gehen wir schwimmen? - Tut mir leid, ich kann nicht. Ich muss joggen gehen. Gehen wir in den Park? - Tut mir leid, ich kann nicht. Ich muss zu Tante Olga fahren. - Gehen wir in den Park?! - Bartek, pytałeś już. - Będę namolny. Będę pytał, aż się zgodzisz. / definicjamiloscii
|
|
 |
a mój weekend to się zaczął już dziś i mam resztę świata..właśnie tam! / zarapuj
|
|
 |
Ile można się dostosowywać do wymagań innych, rezygnować z własnego szczęścia, tylko dlatego, aby ktoś poczuł się lepiej. Ile razy się poświęcać, pytać, płakać, nie spać po nocach, żeby potem patrzeć na tą cholerną obojętność z ich strony. Nawet najsilniejszy by zwątpił, przecież.. / zarapuj
|
|
 |
Krzyczałam. Błagałam o litość roztrzaskując wszystkie zegary o ziemie. Wylatywały sprężyny, baterie, szkło zamieniało się w drobny mak, ale wskazówki dalej tykały. Bóg dalej odliczał mi czas. Łzy smakowały gorzko, a słońce skłaniało mnie do przymknięcia powiek. Poddałam się. Nie miałam już siły walczyć z czymś co było niemożliwe do zatrzymania. Byłam przegrana na starcie. /happylove
|
|
|
|