 |
krew na nadgarstku i łzy w oczach. mówiłam, że bez Ciebie sobie nie poradzę.
|
|
 |
jestem na detoxie, od Ciebie.
|
|
 |
Miałeś rację mówiąc, żebym się znowu w to nie pakowała, bo będziesz mnie musiał znowu zbierać. Jest w tym mały haczyk, chyba nie ma już co zbierać...
|
|
 |
Płacz w poduszkę co noc, zaczyna się wpisywać w plan dnia jak mycie zębów po śniadaniu.
|
|
 |
jeśli to ma być miłość, to ja chyba dziękuję.
|
|
 |
zrywał bez słowa, potem wracał i przepraszał, a ja od nowa uczyłam się ufać. Tak to miało wyglądać.?
|
|
 |
z pierwszą miłością jakoś sobie poradziłam, z Tobą idzie mi trochę gorzej.
|
|
 |
nie potrzebowałam muzyki, wystarczyło bicie jego serca.
|
|
 |
i chyba miałabym złamane serce, gdybym je w ogóle miała.
|
|
 |
uwielbiałam jak pisałeś do mnie, że mogę cię porwać na papierosa po szkole, bo jesteś akurat w pracy znajdującej się kilkanaście metrów od mojej szkoły
|
|
 |
wolę cierpieć niż nie czuć nic. pustka zabija.
|
|
|
|