 |
Nienawidzę tęsknić, gdy tęskni się za kimś, kogo nie chcę się zobaczyć. Dawniej nie wiedziałam nawet że tak można. / i.need.you
|
|
 |
Nie wiem co wpływa aż tak na mnie, że automatycznie przestaję się śmiać. Chyba powinno być inaczej / i.need.you
|
|
 |
To prawda mnie blokuje. To coś co ukrywam. Nie chcę znów, żeby wszyscy myśleli, żeby świat myślał, że u mnie wszystko w porządku kiedy każdej nocy zwijam się z bólu. / i.need.you
|
|
 |
Ludzie zupełnie niespodziewanie
od nas odchodzą. Zostawiając
po sobie tylko wspomnienia
i słowa, które systematycznie chowam
do ulubionego pudełka. Czuję wtedy,
że mimo braku kontaktu, rozmów,
mam część tej osoby nie tylko w sercu.
Posiadam jakąś namacalną cząstkę tego, co było
i kogoś, kto był..
|
|
 |
Zimno mi - ciarki przechodzą po ciele, cała drżę. Ty widzisz, nie przytulasz. / i.need.you
|
|
 |
Nie wiem kim chcę być. Może czas wyrzucić stary klucz i zacząć tworzyć nową siebie / i.need.you
|
|
 |
w takim świecie jak ten, tylko prawdziwi idioci wierzą w miłość / i.need.you
|
|
 |
Za każdą nieprzespaną noc, ból milczenia, krzyk w źrenicach, zimne dłonie - nie dziękuję. / i.need.you
|
|
 |
Otwórz te cholerne drzwi, nie sądzisz że czas do siebie wracać? / i.need.you
|
|
 |
zabijamy naszą miłośc. gasimy ją naszymi zimnymi spojrzeniamy. Zabijamy siebie nazwajem, oszukujemy świat, który przecież i tak nigdy dla nas nie istniał. / i.need.you
|
|
 |
jeszcze tylko kilka minut, kilka chwil bycia przy nim. spuszczając wzrok staram się powstrzymać łzy, chociaż to spotkanie dało mi nadzieję na lepsze, tak bardzo jestem niepewna przyszłości. czekając na autobus, patrzę na niego, stoi przede mną jedną ręką trzymając rower, zagryza wargi jak zawsze gdy nad czymś myśli. nie chcę wracać, nie chcę go zostawiać ani na minutę. na rondzie widać już światła autobusu, podchodzę, przytulam się i do ucha szepczę mu "kocham Cię", chwila przerwy, niepewne milczenie, po chwili słyszę "ja Ciebie też", uśmiecham się, odchodzę dwa kroki, autobus wolno zajeżdża na przystanek. "Zostańmy przyjaciółmi, przepraszam" - mówi na odchodnym. zatrzymuję się, spoglądam na niego ze wstrzymanym oddechem, chcę zapytać "dlaczego" ale głos zamiera mi w gardle. w milionach kawałków rozsypuję się na chodnik, on wsiada na rower i nie oglądając się odjeżdża./nieswiadomosc
|
|
|
|