 |
|
Jak minął dzień? Nie pytam i tak widzimy się rzadko, już chyba rok odkąd na Ciebie nie patrzę, raczej nie podajemy sobie rąk, raczej nie pokazujemy palcem, raczej mało obchodzimy się nawzajem.
|
|
 |
|
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.
|
|
 |
|
Życie spędza się we dwoje.
|
|
 |
|
Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi.
|
|
 |
|
Znudziło mi się już bycie planem B.
|
|
 |
|
przecież wszystko się zmienia i zabiera nam nadzieję
mi nie zabierze czegoś co już dawno nie istnieje
|
|
 |
|
Nie jestem idealna, bo nie lubię różowego. Nie zachwycam się każdym Twoim golem i nie chodzę za Tobą krok w krok. Nie noszę miniówek i wysokich szpilek. Nie mam tlenionych blond włosów, a moje usta nigdy nie są pomalowane żadną szminką. Nie mam 5 cm tipsów. Mogłeś uprzedzić, że gustujesz w pustych panienkach. Nie robiłabym sobie nadziei.
|
|
 |
|
Nie wystarczy mieć dokąd wrócić trzeba mieć jeszcze kogoś, kto będzie czekał.
|
|
 |
|
Lizaki zamieniły się na papierosy, praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. Cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. Pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? Kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. Twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. Jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? Najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro.
|
|
 |
|
Zabierzcie mnie na Marsa, bo Ziemia chyba cierpi na deficyt wartościowych facetów.
|
|
 |
|
Mnie nazywasz dziwką? O fuck! No to jaką nazwą mianujesz siebie?
|
|
 |
|
Nie kiwniesz palcem, jeśli nie dostaniesz czegoś w zamian, z takimi jak Ty ja się nie utożsamiam.
|
|
|
|