 |
Gdzie kurwa się podziałeś, stróżujący aniele?!
|
|
 |
Chodzi, mówi, czuje, oddycha, ale dla mnie nie żyje..
|
|
 |
Nie umiemy żyć ze sobą, nie możemy żyć bez siebie, dobrze nam bywa bez siebie, ale ze sobą jak w niebie.
|
|
 |
Czasami jeszcze za Tobą tęsknię. To są ułamki sekundy, kiedy zgina mnie w pół i nie jestem w stanie myśleć o niczym innym jak tylko o Tobie. Wtedy świat na chwilę się zatrzymuję, nie ma nic przed, ani po. To są te chwile, kiedy pobiegłabym do Ciebie choćby boso, przytuliła i wyszeptała, że wszystko jeszcze możemy naprawić. Tylko, że potem to mija, mogę znowu oddychać, kocham kogoś innego i Cię nie potrzebuję.
|
|
 |
Miłość jest wtedy,kiedy nawet gdy boli wybrałabyś tego samego człowieka.
|
|
 |
Życie jest krótkie, więc łam zasady: wybaczaj szybko, całuj powoli, kochaj szczerze, śmiej się bez opamiętania i nigdy nie żałuj niczego, co wywołało uśmiech na twojej twarzy.
|
|
 |
bez ciebie już nic nie smakuje tak samo. Nawet podróż do szkoły jest inna. Herbata jest bardziej gorzka. Od 2 dni nic już nie ugotowałam, a przecież dobrze wiesz jak to uwielbiam czy uwielbiałam. Chyba juz nigdy nie zrobie niczego co robiłm z tobą. Przestane najlepiej oddychać. Bez ciebie oddech jest mniej tlenodajny, mniej potrzebny..
|
|
 |
Tak naprawdę to każda godzina, minuta, sekunda mnie od Ciebie oddala. Bo jest bez Ciebie. Kiedyś wszystko zgaśnie. To będzie wtedy kiedy strace nadzieję. Już dawno nie powinnam jej mieć. Powinnam wierzyć, że jestes szczęśliwy. To jest najbardziej istotne. Nie rozumiem miłości...
|
|
 |
jest rozpacz i jest ból, na którego opisanie nie stworzono słów. ale to nic w porównaniu z pustką która nadchodzi później. to nic w porównaniu do siedzenia na parapecie, nie myśląc o niczym, nie zauważając, że miejsce słońca zajęły gwiazdy./abstracion
|
|
 |
Jest coś zabawnego w powracaniu do domu. Wygląda tak samo, pachnie tak samo. Tak samo się czujesz. Zdajesz sobie sprawę, że tylko ty się zmieniłeś...
|
|
 |
“ Kochałem ją , nie za to jak tańczyła z moimi aniołami, lecz za to w jaki sposób dźwięk jej imienia potrafił uciszyć moje demony. ”
|
|
 |
'- Jaka Ona była?
- A płakałeś kiedyś, synu?
- Każdy chyba..
- Ja płakałem, gorzko płakałem, jak było mi źle, jak jej nie było, nie miałem jej, a chciałem, potrzebowałem.
Wiedziałem od początku, że tylko ją.. i tylko z nią, wszystko. Z nią
leżeć w słońcu, z nią wędrować, jak oglądać świat to jej oczami, mówić,
to jej ustami... ale znikała i nie miałem jej, i sił też nie miałem, i
łamałem się jak sucha gałąź. I rwałem włosy z głowy, myśląc, jak ją
zatrzymać, kiedy traciłem ją z oczu. Potrzebowałem jej głosu, śmiechu, jej łez, bardziej niż ona mnie całego... Myślisz, synu, że mi wstyd? Postawiłbym pomnik i zapisał to wszystko na nim, i klękałbym przed nim, do końca życia.'
|
|
|
|