 |
`. A w niej zabiło małe serce, co nie jest taką prostą sprawą. I śniła, że dla niego tańczy, a on ukradkiem bije brawo .
|
|
 |
`. Czuję jak serce pęka mi na drobne kawałki, jak z bólu przełykanie śliny robi się coraz cięższe, wiedziałam że czas nie był po naszej stronie, lecz dlaczego musi mi cie zabierać akurat teraz, teraz gdy najbardziej cie potrzebuję.
|
|
 |
`. Leci sobie całusek spada na Twój śliczny brzuszek.Drugi to już rozpusta ,bo dostaniesz go w usta.A ten trzeci i czwarty to całus nie na żarty.Piąty to już Twoje zadanie-gdzie go zechcesz tam go dostaniesz...
|
|
 |
`. uczyliśmy się bólu od zdartych kolan, z wiekiem przekładając go na serce.
|
|
 |
`. Cholera, jestem inna niż ona, zupełne przeciwieństwo, mam rockowo-rapową duszę, ładniejsze ciało i bardziej zniszczone wnętrzności, ona jest Twoją normalgirl na stałe a ja raczej pornostar na moment.
|
|
 |
`. A co jeśli koniec świata jednak nadszedł? Może wszyscy umarliśmy, może nie widzimy tego, że jesteśmy trupami? Może wszystko się skończyło i jesteśmy w piekle? Świat się skończył, a ty nie zauważyłeś nawet choćby jednej zmiany. Twoje życie ciągle jest bagnem, które zatapia cię coraz bardziej. Sprawdź swoje tętno, ciągle żyjesz? A może to twoja wyobraźnia? Może wszyscy oszaleliśmy i myślimy, że w naszych żyłach ciągle płynie krew. Przecież koniec świata nadszedł. Widziałam go. Widziałam śmierć, która zabrała wszystkich. A my wciąż trwamy w przekonaniu, że jesteśmy na tyle dobrzy, że śmierć nas ominie, że nie umrzemy jak inni.
|
|
 |
`. Czy jest jakiś środek na nienawidzenie każdej sekundy, gdy nie jestem z Tobą?
|
|
 |
`. Sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. To takie banalne. Banalny uśmiech, banalne słowa, banalne gesty, które dają niebanalną radość.
|
|
 |
Kilka tygodni później, po powrocie z pracy, zastała go siedzącego na swoich walizkach, z twarzą ukrytą w dłoniach. Poklepała go po plecach i przeszła do kuchni, by po kilku minutach wrócić z dwoma kubkami gorącej czekolady. Podała jeden z nich chłopakowi i usiadła obok niego, bez słowa. Podniósł głowę i uśmiechnął się lekko, jednym kącikiem ust. Odłożył kubek obok walizek i wstał. - Posłuchaj mnie. Każdego dnia. Każdego cholernego dnia chcę cię pocałować tuż po przebudzeniu, chcę patrzeć na twoją twarz, chcę cię pocałować tak jakby nie było jutra, chcę słyszeć bicie twojego serca, czuć twoją skórę pod moimi palcami, pocałować cię tak, żebyś straciła panowanie nad sobą, chcę po prostu z tobą być. Chcę być, kiedy będziesz miała dosyć codzienności. Spróbujmy jeszcze raz. Wypiła łyk czekolady i uśmiechnęła się pod nosem. Popatrzyła chwilę na niego i uśmiechnęła się szeroko. - Pocałuj mnie.
|
|
 |
' - mamo, kiedy dorosnę, to będę miała mężczyznę? - jeśli będziesz dobrą dziewczynką, to tak. - a jeżeli będę złą? - wtedy będziesz miała kilku. '
|
|
 |
' może śnią nam się te same koszmary i dlatego mnie rozumiesz. '
|
|
 |
Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?
|
|
|
|