 |
Miejska rzeczywistość chora jak sen.
|
|
 |
Przejmujemy kontrolę, odbieramy nadzieję
Wszystkim tym niedowiarkom teraz w oczy się śmieję
|
|
 |
Czujesz się pieprzonym piorunochronem
Już cię nawet to nie śmieszy
|
|
 |
Zapalniczki w górze, kurwy na rurze
Uliczny brud a nie spluwy i róże
|
|
 |
Pomału kończy się tlen
Saga dobiega do końca, oczy wpatrzone w cień
|
|
 |
Proszę, chodź poukładaj mi w głowie
|
|
 |
doceń czas, który pozostał
|
|
 |
Dobrze wiem, jak to jest, kiedy w bagnie się stoi,
Na dziś dzień już nie mogę sobie na to pozwolić
|
|
 |
Jestem jak nałóg, jak pierdolony zawał
Przychodzę, zabieram wszystko, potem zostawiam
|
|
 |
słońca blask niech cieszy nas każdego dnia
|
|
|
|