 |
mój obraz w twoich oczach powoli blaknie, puls słabnie, krew krzepnie, nie pasuje do twojego świata, nie mogę być już tu
|
|
 |
"Wierzyłam w słowa, puste słowa "kocham cię i będę kochać" Nie wiem czy to z Bogiem zmowa czy zrobiłeś to na pokaz."
|
|
 |
Czy tak wiele ludzi na świeci musi się ranić
Uwolnić się od prawdy chcą i ją udusić słowami
W tłumie gotowi są ręczyć za swą prawdę głową
A tylko w samotności są tak naprawdę sobą
|
|
 |
I zawsze posłuchaj tylko głosu serducha
I idź, na drogę bucha weź
Tafla życia bywa krucha
|
|
 |
Fałszywe szuje nie chcą byś się wychylał z szarego szeregu
Coraz zadziej słyszysz coś szczerego od kolegów
Gdy mówią ci że jesteś nic nie wart, nie słuchaj ich
|
|
 |
Znów ci się wydaje, ze życie ma więcej niż zalet wad
Ze to brudnych, szarych kolorów jest paleta
Nie jest wcale tak
Uwierz, na końcu to ty będziesz na piedestale stał
|
|
 |
Ten, który nie ma odwagi do marzeń
Nie będzie miał też siły do walki
|
|
 |
"Ty i tak powiesz "spoko chłopak", jestem skurwielem, więc mi powiedz jak mnie możesz kochać? widzę coś w twoich oczach i to robi się przykre"
|
|
|
|