 |
siedzę znowu sama w mroku pośród czterech ścian w bloku, tylko ja i mój pokój, wokół jebany NIEPOKÓJ I STRACH
|
|
 |
zobacz jak zniszczyć człowieka może tylko puste słowo, ponoć byłeś szczęśliwy, kurwa oddałam Ci siebie, pół serducha mi zamarzło, gdzie jest drugie pół, sama nie wiem, żyłam dla Ciebie, dla Ciebie kurwa słyszysz
|
|
 |
"nigdy nie patrzysz mi w oczy, choć wciągasz mnie jak narkotyk, po tym, co mi zrobiłaś nie wiem czy mogę Ci ufać, kurwa jak mnie raniłaś, jak płakałaś, strasznie byłaś trudna, nie myśl, że jestem słaby, nie potrafisz mnie zrozumieć, przepraszam, ale muszę odejść, już tak nie umiem"
|
|
 |
słyszę jak nucisz, kiedy piszesz i ten smutek, kiedy idę, jak całujesz mnie w policzek, jak się gubisz, a ja krzyczę, ciszę przerywa gniew, ciągłe kłótnie byle o co, powiedz czy tego chcesz, wstawać z krzykiem każdą nocą, mógłbym, lecz nie wiem po co dać Ci szansę, ale boję się
|
|
 |
czasem chce się wyzbyć z tego, co czuję, ale nie umiem i nie rozumiem czemu, jeśli nie chce czuć, nadal czuje, czemu mnie nie ratujesz, ręce mi się trzęsą albo przestań się gapić, albo przyjdź i zmień to i zbluzgaj mnie, jak chcesz to wykończ na śmierć, bo nienawidzę uczucia, jakim dziś jest niepewność
|
|
 |
czuję, że nie jestem sobą mimo to tego nie zmieniam, chyba potrzebuję kogoś, kto mnie od tego odciągnie, bo zbyt często alko robi mi zapieprzoną odskocznie i pomimo tego, że udaję, że jest dobrze to nerwy budzą emocje i niszczą zdrowy rozsądek
|
|
 |
ale nigdy nie dam Ci zapomnieć o mnie, choć wolałabym w pamięci Twej zostawić to, co dobre
|
|
 |
nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć, na końcu i na początku jest samotność
|
|
 |
A ona miała skłonności do idealizowania pewnych osób, do nadmiernego myślenia, ciągłego analizowania, przywiązywania się do ludzi, rzeczy, miejsc, wspominania i do lekceważenia tego, co ważne. Kto by pomyślał, że te zwykle tendencje mogą tak przeszkadzać w życiu. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Do pewnego momentu wyobrażasz sobie jak powinien wyglądać, zachowywać się i jakie mieć cechy charakteru Twój ideał, a potem nagle spotykasz zupełnie przypadkową osobę, która jest prawie przeciwieństwem Twojego ideału, ale widzisz w niej to nieokreślone " to coś" i wszystkie wcześniejsze przekonania tak po prostu przestają mieć znaczenie, teraz to on wydaje się idealny i nie potrafisz tego w żaden sposób uzasadnić. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
" Może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku. "
|
|
 |
I nie mów mi, że to nieistotne, dla mnie jest wręcz odwrotnie. Mam skłonności do nadmiernego myślenia, lecz w tym przypadku to chyba niczego nie zmienia. Zapomnijmy na chwilę o wszystkim, zostanę tylko ja, wódka i moja dusza artystki. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|