 |
co u mnie - po tylu latach oczekiwania, nareszcie usłyszałam to pytanie. tak bardzo wyczekiwane, wytęsknione i wypłakane. po setkach dni, gdy wymyślałam, co bym na nie odpowiedziała, układałam zdania, znaki interpunkcyjne, wielokropki...dziś usłyszałam to pytanie. i co? i nic, pustka, cisza, i lekko trzęsące się ręce..w sumie niewiele, jakaś resztka tęsknoty, która odezwała się gdzieś tam z tyłu głowy...i głos rozumu, który mówił mi "nie jest wart, nawet tego jednego, pieprzonego, znaku interpunkcyjnego"/veriolla
|
|
 |
Jeśli spotkasz kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz. Kogoś, kto zawsze martwi się o to, czy wszystko u Ciebie w porządku, kto dba o Ciebie i chce dla Ciebie jak najlepiej. Kogoś, kto Cię szanuje. Jeśli spotkasz kogoś takiego - nie pozwól mu odejść. Tacy ludzie są trudni do znalezienia
|
|
 |
nic tak człowieka nie prześladuje, jak słowa, których nie wypowiedział.
|
|
 |
Ile w Tobie cierpliwości jest dobra dziewczyno?
|
|
 |
Nigdy nie pozwól, aby jedno gorzkie „nie” odebrało Ci cały smak życia.
|
|
 |
Jestem teraz innym człowiekiem niż pięć lat temu. I za pięć lat będę również innym człowiekiem. Wykonałem w tym czasie olbrzymią pracę. Mniej się boję. Więcej czuję. Ale jednocześnie więcej rzeczy ignoruję
|
|
 |
trudno wraca się w miejsca, które zawsze będą się nam kojarzyć z konkretną osobą.
|
|
 |
straciłam zdrowy rozsądek, nie myślę. serce wariuje, bije trzy razy szybciej niż nakazuje norma. latam, unoszę się w przestworza. wszędzie czuję Twój zapach, najcudowniejszy na świecie. co ze mną zrobiłeś? jak wariatka uśmiecham się do mijających mnie osób, cały czas coś nucę, podskakuję z radości. niebiański stan, który trwa od kilku miesięcy. uratowałeś mnie, Skarbie. pokazałeś mi drogę, szansę na lepsze jutro. przywróciłeś wiarę w siebie, w ludzi, w świat. udowodniłeś, że mogę przeskoczyć wszystkie przeszkody, pokonać całe zło. no chodź do mnie, przytul się - proszę. chcę usłyszeć bicie Twojego zwariowanego serduszka, usłyszeć Twój słodki śmiech, usnąć w Twoich ramionach, być przy Tobie na dzień dobry i dobranoc - już na zawsze.
|
|
 |
mówiłeś, że nie dam rady tego znieść. miałam się złamać, przybiec z podkulonym ogonem, błagać o litość. zmienić wszystkie swoje plany, zniszczyć kolejne marzenia. znosić kolejne poniżania, uciekać przed wyzwiskami, bać się jutra. nie mieć przyjaciół, być uzależnioną od Twojej osoby. miałam brnąć w to kolejne dni, tygodnie, miesiące, lata. przestać być sobą. och, jak bardzo się myliłeś. mimo bólu, przepłakanych nocy, Twoich obietnic. mimo miliarda pięknych słów, tryliona wylanych łez - moja ucieczka była ostateczna.
|
|
 |
jeśli chcesz, opowiem Ci o wszystkim. jak wiele wieczorów spędziłam na parapecie mego okna, z lampką wina i papierosem w dłoni, a moje myśli krzyczały głośno - ILE JESZCZE? jak wiele gorzkich słów łamało moje serce na cząsteczki, a w płucach brakło mi tchu. jak bardzo zatraciłam samą siebie, dla kilku chwil szczęścia. jak bardzo tęskniłam za przypadkowym uściskiem dłoni, pogłaskaniem po włosach, pocałunkiem w czoło - swoistym poczuciem bezpieczeństwa. chętnie zabiorę Cię do swojej bajki, tylko proszę - bądź.
|
|
 |
Całą noc przewracał się w łóżku, myśląc o niej. Ponieważ ona przez całą noc robiła to samo, można było prawie uznać, że spędzili ją razem. | selektywnie
|
|
 |
Kiedy ktoś na okrągło Cię rani, pomyśl o nim jak o papierze ściernym. Może Cię podrapać i lekko zranić, ale w końcu Ty będziesz obrobiony i wypolerowany, a on stanie się bezużyteczny.
|
|
|
|