 |
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność,
i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol
|
|
 |
Nie wiem sam, czy przy tym tempie chcę przeżyć tutaj jeszcze choć jeden dzień
|
|
 |
Twój głos nagle zniknął,
i nawet nie było mi specjalnie przykro
|
|
 |
Nie chcę witać dnia, który wieczorem znów przeklnę
|
|
 |
Choć nie raz, los kazał nam w przepaść skakać,
my nauczyliśmy się latać
|
|
 |
kiedy pije i widzę ją , czuje że jestem wielki , ale nie wstaje moje nogi są jak żelki
|
|
 |
Powiedz czemu updam, później powstaję, czemu fala samobójców ciągle trzęsie tym krajem,
Czemu ciągle przegrani powracają na tarczy, czemu ciągle tak wiele trzeba sobie wywalczyć
|
|
 |
Żyj jak Ci wygodnie, ja po swojemu żyję, mam swoje zasady i z nimi się nie kryję
|
|
 |
Swym wyuzdaniem trafiłaś w moje gusta, i całe szczęście skarbie, nie jesteś jakiś pustak
|
|
 |
Dziś jestem Twój, pozwolę byś mnie uwiodła, masz super styl, podobnie biust i biodra
|
|
 |
Moja pierwsza dziewczyna, zazdrośnica
Dziś uwodzi małolatów, których sobą zachwyca
Moja pierwsza dziewczyna, to nie była dziewica
Moja pierwsza dziewczyna, zimna suka - ulica.
|
|
 |
Pytasz się co u mnie? W sumie, dobrze ogólnie. Do przodu sunę czujnie, dumnie, raz łatwiej, raz trudniej.
|
|
|
|