 |
Wyjęła tabletki i jedna za drugą łykała. Krzyknęła tylko: Boże wiesz jakie jest moje marzenie. posiedzę, poczekam na jego spełnienie. Poczuła się senna, co chwilę upadała. Zobaczyła tego, któremu cała się oddała. Próbował wziąć ją na ręce. Mówiła: nie dotykaj mnie nigdy więcej! Oczy jej się zamykały, tylko usta te same słowa powtarzały. Nigdy mnie nie kochałeś, zbędne nadzieje mi dawałeś. I coraz ciszej i wolniej mówiła, bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła. Patrząc na niego powiedziała: Nie zapomnij mnie.I tak kocham Cię. Mimo, że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś. On zapłakał nagle, słysząc jej wyznanie. Odchodziła powoli, nie wiedząc co się stanie. Czekała na chwilę w której jej serce bić przestanie. On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie, że to przez niego Ona chce być teraz w niebie. Opadło jej ciało, serce bić przestało. Gdy to ujrzał rozpędził się i skacząc ze skarpy zawołał: kocham Cię! / cz. 3.
|
|
 |
A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza tylko spływała. / cz. 4.
|
|
 |
w miłości albo to Ty coś spierdolisz, albo ktoś każe Ci spierdalać.
|
|
 |
weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć. ja chwycę Ciebie mocniej i przytulę, weź mnie dotknij. wierzchem swojej dłoni, przejedź po moim policzku. ; *
|
|
 |
Kocham Cię, bądź mym oparciem, inspiracją, uosobieniem marzeń, pięknym, zmysłowym kochankiem.
|
|
 |
to nie Ikea, nie Ty tu rządzisz.
|
|
 |
You are my all damn life.
|
|
 |
ej, mam na Ciebie wyjebane. Nie obchodzisz mnie już wcale. Daruj swoje tu gadanie, wypierdalaj stąd Kochanie.
|
|
 |
nawet jeśli jesteś aniołem, znajdzie się ktoś, komu przeszkadza szelest Twoich skrzydeł.
|
|
 |
żeby zostać ojcem wystarczy mieć jądra. żeby zostać Tatą, trzeba mieć jaja. / musiałam.
|
|
 |
do przodu idź, bo tam gdzieś jest takie miejsce, w którym każdy z nas może odnaleźć swoje szczęście. / 59 sekund.
|
|
 |
za uśmiech nie ma forsy, za dupę nie ma braw.
|
|
|
|