 |
mogłaś mieć więcej niż tylko mnie.
|
|
 |
jeśli mordy nie umiesz zamknąć to kup kaganiec.
|
|
 |
Ale podniosła się, właściwie tylko usiadła podpierając się rękoma, odgarnęła włosy ze swojej posiniaczonej twarzy, plunęła krwią i z ledwością wyszeptała '' Tak jestem dziwką, bo wolę zdecydowanie innych mężczyzn od ciebie. I co uderzysz mnie ? to rób to szybko i mocno, bo nie chcę mi się żyć z takim potworem. Miałeś mi pomagać wyjść z tego, miałam czuć się bezpiecznie a teraz boję się wrócić do własnego domu. Kim Ty jesteś w ogóle. ?! '' opuściła głowę i czekała na kolejny cios, uniósł rękę ale powstrzymał się. Wziął głęboki oddech, i wyszedł z pomieszczenia. Poczuła ulgę, i satysfakcje chodź w głębi i tak w jakiś sposób Go kochała. Położyła się z powrotem i usnęła nie dając rady. [ Cz. 2 ]
|
|
 |
Myślał, że skończy z tym gdy razem będą, zostawiła to na kilka miesięcy, lecz uzależnienie jest silniejsze od woli. Wróciła do domu, w nocy z myślą, że śpi, że nie zorientuje się co robiła. Była cała mokra, zaspana i zmęczona. Tusz spływał jej wraz ze łzami, zmazując w tym czerwoną szminkę, której i tak na ustach zostało nie wiele. Kończyła palić papierosa, usiadła na kanapie, złapała ostatni buch szluga, i zaczęła ściągać przepocone ciuchy. Zapaliło się Światło, widziała nie wyrazie, po przez alkohol powieki miała ciężkie, opadała z sił i widząc Jego obraz przed sobą, zamknęła oczy i bełkotała, że wszystko wytłumaczy. Złapał ją za włosy, i poniósł tak by przed nim stanęła. Uderzył ją w twarz '' Ty dziwko ! '' krzyczał. Upadła, złapała się za policzek, zwinęła się z bólu i jeszcze bardziej zalała się łzami. Wpadł w furię, kopał ją, wszędzie. Zaczął katować, traktować jak śmiecia. Była coraz słabsza, leżała w kaurzy krwi, czekała na śmierć. [ Cz. 1 ]
|
|
 |
Lubię z Nią oglądać filmy, gdy dookoła jest pusto, ciemno i strasznie cicho. Kładzie się na moje ramię, swoją rękę na moją klatkę piersiową, i jedyne co widzę jak jej dłoń co sekundę unosi się z powodu mojego przyspieszonego oddechu. Lubię tonąć w jej długich, lśniących pod słońcem włosach. Lubię gdy przy związku kładzie się na mnie, unosi moje ręce do góry i zaciska je tak mocno jakby bała się, że zaraz może mnie stracić. Lubię jej usta, które delikatnie dotykają moich, i to jak delektuje każdym pocałunkiem. Lubię jak dostaje gęsiej skórki, gdy moje dłonie wędrują po całym jej ciele. Lubię sposób w jaki na mnie patrzy swoimi zielonymi tęczówkami. Lubię to jak językiem przejeżdża cale swoje wargi gdy ma na coś ochotę. Lubię wszystko co robi, wręcz uwielbiam.
|
|
 |
nie jest dobrze, nigdy nie będzie.
|
|
 |
Siedział zamknięty w czterech ścianach, spalał kolejne paczki papierosów, właściwie nie miał w tym żadnego celu, tylko tym objawia się tęsknota. Usłyszał pukanie, westchnął i poszedł otworzyć drzwi. Był to Jego kumpel, właściwie najlepszy przyjaciel, poklepał Go po ramieniu i wszedł jak do siebie. '' Co się z Tobą dzieję ? '' odparł, siadając na kanapie. Jego serce zaczęło walić jeszcze szybciej '' Rozejrzyj się.. '' odpowiedział, kucając pod ścianą. '' Brakuje Jej, mam rację. ? '', podniósł wzrok, i rzucają peta do popielniczki podniósł się '' Tak, nie ma Jej.'' Oburzony całą sytuacją zaczął na niego krzyczeć '' Jak to, pozwoliłeś jej odejść. ?! ''. Podszedł do Niego, i spojrzał mu w oczy '' A co miałem zrobić, trzymać ją na chama ? prosić na kolanach, żeby została. ? Stary ! Jeżeli kocha, to wróci, nieważne kiedy ale jeżeli tak jest zawróci do mnie z powrotem.. ' odetchnął z ulgą i wytarł łzę, która powoli dotykała Jego ust.
|
|
|
|