 |
koniec, dziewczyno, bierz się za naukę, rób to co zawsze, olewaj ludzi, rozpierdalaj arkusze, zakrywaj zmęczenie kolorowymi cieniami do powiek, nie rozklejaj się i dawaj z siebie wszystko. i taki jest mój cudowny plan na najbliższe kilka miesięcy.
|
|
 |
co zrobisz, gdy poczujesz nóż na gardle z bliska; zachowasz się jak mężczyzna, czy dasz dupy jak dziwka?
|
|
 |
nie dotykaj, bo się zakocham.
|
|
 |
podcierała się marzeniami, bo były gówno warte.
|
|
 |
to tak jak prezent, ta twoja obecność.
|
|
 |
rusz z odwagą, nie daj ludziom rządzić sobą, bo to ludzie, którzy łatwo niszczyć mogą.
|
|
 |
więc lepiej mnie zabij, wyrzuć z pamięci. lepiej odejdź, pozwól mi odejść. lepiej zapomnij, pozwól zapomnieć.
|
|
 |
gwałtownie potrzebowała wódki, albo paru wódek, albo pięknego, silnego, milczącego mężczyzny, z którym kochałaby się do utraty przytomności.
|
|
 |
- wstałem dziś rano, i stwierdziłem, że życie jest do dupy... - więc jutro wstań popołudniu.
|
|
 |
druga zasada to, że "jeśli ci na czymś zależy, to rób wszystko, by to zdobyć lub zatrzymać".
|
|
 |
boli mnie nawet to, że potrafisz odpisać tylko głupie "aha".
|
|
 |
wolna czy zajęta, dziś mi obojętna. chcę dalej iść i nie pamiętać o sentymentach..
|
|
|
|