 |
ludzie czekają, na autobus, gwiazdkę z nieba, dwudzieste trzecie urodziny, ja czekam na Ciebie.
|
|
 |
W tej chwili jest 6,502,867,120 ludzi na świecie, mniej więcej. Ale czasami potrzebujesz tylko jednej z nich. Na dobre i na złe..
|
|
 |
Mogła godzinami siedzieć w łazience, w której znajdowała ciszę i niezywkły spokój. Kładła się wtedy do wanny i otulając się po szyję pachnącą pianą czytała tandetne i kiczowate romansidła z kolekcji babci, wyobrażając sobie, jaki byłby jej facet w postaci wciąż nieogarniętego i wrażliwego romantyka
|
|
 |
Zakochując się, cierpienie dostajesz gratis.
|
|
 |
Tak często wracając do domu, czy to po zajęciach, czy to po zakupach, wyobrażałam sobie, że będziesz czekał pod moim domem. Powiesz, że żałujesz. Że weźmiesz mnie za rękę, że przytulisz tak mocno, że nie będę umiała zaczerpnąć powietrza. Że wszystko już będzie pięknie, tak wspaniale. (...) Ale nie było Cię. Wtedy gasła nadzieja. Ale następnym razem wracając do domu znów wyobrażałam sobie to samo.
|
|
 |
Bezsenność to nic innego jak uzależnienie od myślenia.
|
|
 |
Powiedział, że to koniec - odchodzi. Zaczęłam się głośno śmiać jakiś głupi, pieprzony żart. Jednak on był poważny. Zamilkłam. Odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach, czułam jak moje serce cholernie piecze, ale nie, przecież muszę być silna, nie mogę się załamać. Powiedziałam, że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. Pobiegłam do domu, choć ledwo stałam na nogach, ale nie mogłam się poddać, nikt nie mógł poznać po mnie smutku. Wytarłam łzy. Niepotrzebnie, kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę. Nie potrafiłam nad sobą zapanować. Skulona usiadłam na krawężniku krzycząc, czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk. Ptępiona, zalana łzami, spuchnięta nie podniosłam się już nigdy z tego dołu..
|
|
 |
-I wiesz co? - spojrzała na swoje odbicie w lustrze nieprzytomnym wzrokiem. -Od dziś to wszystko pierdolę. - Kiwnęła głową i rozbiła lustro butelką whisky. A potem zaczęła żyć.
|
|
 |
Wolę szaleńca, który o 4 nad ranem obudzi mnie żeby pójść ze mną na wschód słońca, niż romantyka, który przyniesie mi śniadanie do łóżka.
|
|
 |
Weekend..Wstajesz, idziesz do lustra-o kurwa...Patrzysz na swój pokój- ooo kurwaa!!! , patrzysz na buty...o kurwa... zaglądasz do portfela - o Kurwa!! Spoglądasz na kalendarz...ja pierdole :P
|
|
|
|