 |
patrzą na mnie, więc pewnie mam twarz. ze wszystkich znajomych twarzy najmniej pamiętam własną.
|
|
 |
wszystko jest we mnie i nic we mnie nie ma
|
|
 |
umieram. to naprawdę pierwsza rzecz, jaka mi się w życiu uda.
|
|
 |
Jest moim oczkiem w głowie, najjaśniejszą gwiazdką na niebie.
Moim promyczkiem słońca, w upalny dzień i kroplą deszczu, gdy pogoda nie dopisuje. / niefartowny
|
|
 |
I znów ją widzę, mam ją blisko. Znów mogę schować jej malutkie ciałko w swoich ramionach i szczerze się uśmiechnąć, gdy będzie robiła swoje głupie miny w moim kierunku. Znów ją widzę jak zakłada moją białą koszulkę, w którą wpada cała tłumacząc mi, że to jest jej suknia ślubna. Znów widzę jak kładzie się obok mojego psa naśladując jego ruchy. Znów mnie budzi o szóstej nad ranem, gdy zgłodnieje, a w kuchni wymyśla na co ma ochotę, zmieniając zdanie kilkanaście razy. Jej uśmiech jest definicją mojego szczęścia i bez zawahania zrobiłbym dla niej wszystko. Kocham ją, bo jest i zawsze będzie moją małą siostrzyczką. / niefartowny
|
|
 |
Kiedyś zastanawiałem się na czym polega miłość, patrzyłem na tych wszystkich zakochanych ludzi i nie mogłem pojąć co ich do siebie przyciąga, na czym polega to uczucie, które jest między nimi. Wyglądało to tak, jakby cała "miłość" opierała się przede wszystkim na czułych słówkach, spacerach, kwiatach, pocałunkach. Kiedy dorosłem i związałem się z pierwszą dziewczyną, nadal zastanawiałem się co zrobić, by pojawiła się miłość. Przynosiłem Jej kwiaty, chodziłem z Nią na spacery, całowałem Ją, lecz wciąż nie wiedziałem co w tym wszystkim jest, że ludzie spędzają ze sobą całe życie, opierając je głównie na tych czynnościach. Teraz, kiedy jestem z Nią, wiem, że czułe słowa, spacery, kwiaty, śniadania i inne te czynności są jedynie namiastką miłości. Najważniejsze jest to, co mówi serce, kiedy trzymam Ją za rękę, a ono uparcie powtarza: "Jej obecność daje Ci siłę" i bije szybciej, z każdym spojrzeniem w Jej oczy, bo chce by była obok jak najdłużej./mr.lonely
|
|
 |
sól w nasze rany, cały wagon soli
|
|
 |
serce moje bardzo chore na śmierć, która się lęgnie we mnie
|
|
 |
Jestem czy już mnie nie ma? Uciekam do miejsc, w których byłem sam, w których mogłem rozmawiać z samym sobą i dowiedzieć się czego tak naprawdę chcę. Patrzę w niebo, już któryś raz z kolei, lecz wciąż nie potrafię odnaleźć sensu zapisanego gdzieś w gwiazdach. Samoloty nade mną pokazują mi, że czas się jednak nie zatrzymał, a przecież właśnie o to tak uparcie prosiłem dziś Boga. Zgubiłem się w swojej duszy, jeszcze niedawno była moim drugim domem, w którym czułem się swobodnie. Dziś nie wiem czym jest i do kogo należy, wiem jedynie, że zniknąłem gdzieś za rogiem i szukam sensu, szukam miejsca, w którym znów będę mógł pomodlić się o Twój uśmiech, który zdarłem z Twej twarzy swoim zachowaniem./mr.lonely
|
|
 |
I znów mam ten stan, że żadne słowa już nie podziałają i chcę uderzać tylko pięściami w ścianę. Chce czuć ból i widzieć spływającą krew po nadgarstku i przestać słuchać jak serce znów zaczyna rozpryskiwać się na cząstki, których nie chce już łapać by składać w całość. Znów rzucę telefonem po krótkiej rozmowie, nie zdążę zakryć twarzy, bo łzy pojawiają się szybciej niż sami możemy się tego spodziewać. I znów powtórzę, że nienawidzę swojej bezsilności i samego siebie, że chciałbym cofnąć czas i pójść tą samą drogą, ale wolniej bez napotykania na niej przeszkód. I wciąż jestem tym gówniarzem, który sobie nie radzi ze stratą, a swoje smutki potrafi zapijać tylko czystą. / niefartowny
|
|
 |
było miło. jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było miło. przez kilka głupich, przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów. przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
|
|