 |
I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz
|
|
 |
“to niesamowite, że można przez jakiś czas rozmawiać z kimś non stop i nagle zamilknąć z dnia na dzień, by już więcej się nie odezwać.”
|
|
 |
Za głupotę swą płacisz, niepotrzebny zbędny afisz
Stara prawda od dawna doceniasz kiedy coś stracisz
|
|
 |
On też już nie chce mnie znać. Wszyscy mnie zostawiają.
|
|
 |
Nie należę do ludzi wrażliwych. Nie załamuję się, kiedy ktoś nagle odwraca się do mnie plecami. Nie upadam, gdy usłyszę kilka nieprzyjemnych słów. Nie zamykam się w sobie po stracie jakiejś osoby. Nie płaczę na pogrzebach. Podobno mam serce z kamienia. Nie biorę wszystkiego do siebie. Często wzruszam ramionami. Bywam obojętna, chłodna i nieprzyjemna. Ale kiedyś nadchodzi taki dzień, kiedy kumuluje się wszystko to, co powinno było zaboleć, a umknęło gdzieś mimochodem. I ta lawina spada na mnie jak grom z jasnego nieba, i zawiera w sobie wszystko, czyjeś krzywdzące słowa, utratę wiary w siebie, odejście bliskiej osoby. I zabija, przygniata do ziemi, nie pozwala wstać, normalnie żyć. W jednej chwili powraca cała przeszłość, narasta z każdą minutą, boli z każdym oddechem coraz bardziej. I nagle gdzieś padają słową "jest dobrze, jest okej", ale nie oszukujmy się, jest cholernie daleko od "okej". [ yezoo ]
|
|
 |
Wiesz, nie ma miłości, jest tylko chemia,zwykły sex i strach, by ktoś inny jej nie miał
wiesz, sam ze ją ściemniasz zbyt łatwo,więc olej marzenia i tak każde się spełnia zbyt rzadko,co miłość jest ślepa, podobno dlatego oczy nam otwiera samotność
|
|
 |
Oszaleję jeśli on natychmiast nie powie mi, że mnie kocha.
|
|
 |
Ja Cię już inaczej widzę w głowie nawet jeśli nie chcę
kolej przyszła by mi kłamstwo wciskać to śmiej się
potem powiesz siemasz,ja Ci powiem zabierz tą rękę
|
|
 |
Facet ma być dodatkiem, przy którym rozkwitasz, a nie całym Twoim światem, w którym się zamykasz
|
|
 |
Czy ja sobie poradzę?czy ja sobie poradzę? Po raz setny zadane pytanie, po raz sto pierwszy bez odpowiedzi.
|
|
 |
czemu to o czym kiedyś opowiadałam z pasją nagle we mnie zgasło i przypomina się rzadko?ale na tyle często by oddać temu props więc oddaje props i znikam stąd bezpowrotnie
|
|
|
|