 |
ta, mam swoje dziwne jazdy ale oprócz nich, też parę wspólnych cech z moimi ludźmi
|
|
 |
Ty, ja i paczka fajek, rozumiesz?
|
|
 |
- Czy mogę ci się zwierzyć, co jest w tym wszystkim najgorsze ? - spytał ostrożnie. - Nie masz nic przeciwko ? Będę grzeczny. -Czy jakoś ci to pomoże ? - szepnęłam. - Czy ja wiem. Na pewno nie zaszkodzi. - To co jest najgorsze ? -Najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że byłoby nam razem tak dobrze. - Być może - poprawiłam. - Nie , nie . - Pokręcił przecząco głową. - Pasujemy do siebie idealnie. Ten związek nie wymagałby od nas żadnego wysiłku - bycie razem byłoby dla nas równie naturalne, co oddychanie .
|
|
 |
Nie ma co się dręczyć. Trzeba zamknąć ten rozdział, zapomnieć, wymazać, wykasować, odkochać się, pozbyć się tego pliku z własnej pamięci. Trudno. Było, minęło.
|
|
 |
przychodzi moment, kiedy wybuchasz niekontrolowanym śmiechem, bądź spazmatycznym płaczem, zadając sobie pytanie, 'dlaczego właśnie ja'.
|
|
 |
najbardziej racjonalnym wyjściem, byłoby pierdolnąć tym wszystkim i strzelić sobie w głowę.
|
|
 |
nosek do góry , będzie dobrze.
|
|
 |
Wiesz, czego nie znoszę? Jednej rzeczy tylko. Nadziei. Zawsze, kiedy jestem pewna, że coś się skończyło, że nie ma sensu, że spalone i pozamiatane, uspokajam się i spokojnie brnę do przodu. Wtedy ta kurwa przychodzi do mnie i z niewinnym uśmieszkiem mówi do mnie: "a może jednak...?" I rozpierdala mi wszystko na nowo.
|
|
 |
piję kawę. palę papierosy i czasami po prostu żyje. zdarza mi się nawet oddychać.
|
|
 |
Cały ten ból psychiczny chcę zabić fizycznie ale wiem, że żaden wypity kieliszek, żaden buch papierosa, , żadna wciągnięta kreska nie przybliży mnie ani o centymetr do Ciebie.
|
|
 |
naprawdę zabolało, wiesz? to co wydawało się być przeszłością, znowu uderzyło mnie w twarz. gdy dusiłam się płaczem zrozumiałam, że ta przeszłość wciąż we mnie żyje.
|
|
 |
nie popadajmy w paranoje.
|
|
|
|